Pigułka aborcyjna w USA
JEM'ENFOUS • dawno temuW śmiałych wizjach propagatorów idei wolnego wyboru w kwestii posiadania potomstwa chemia miała wyzwolić kobietę spod brzemienia rozpłodowej niesprawiedliwości i postawić na równi z mężczyzną.
Bohater niniejszego artykułu miał, zdaniem proaborcyjnych aktywistów, stać się zapalnikiem"społecznej rewolucji". Mowa tu o pigułce aborcyjnej, znanej kiedyś jako RU-486,a którą opatrzono handlową marką Mifeprex, wydźwiękiem bliższą sprawdzonymmedykamentom niż lekom w fazie testów klinicznych.W śmiałych wizjach propagatorów idei wolnego wyboru w kwestii posiadania potomstwachemia wyzwala kobietę spod brzemienia rozpłodowej niesprawiedliwości i stawia na równiz mężczyzną, pozwalając w mgnieniu oka usunąć kłopotliwy płód.
W listopadzie 2000 roku znana już od kilku lat w bardziej zeświecczonych regionachEuropy metoda pigułki aborcyjnej uzyskała dostęp do amerykańskiego rynku zabiegów,z których co rok korzysta ponad 1,5 mln Amerykanek.
Swoboda praktyk aborcyjnych to temat wprawiający mnie w zmieszanie, gdyżkażdorazowe próby racjonalizacji i sformułowania niechwiejnych konkluzji przerastająmoje siły. Liczba i siła drążących mnie wątpliwości rośną wraz ze stopniemzagłębienia się w materię zagadnienia. Nie potępiam kobiet decydujących sięna ten ryzykowny dla zdrowia i ich osobistego szczęścia krok. Tym bardziej że decyzjao uśmierceniu płodu, czyli niejako własnego potomka, to rzecz nader traumatycznadla kobiety w niechcianej ciąży.
Na sam zabieg składają się 3 wizyty w gabinecie (obligatoryjna asysta lekarza),2 różne medykamenty, 2 tygodnie krwawienia i zespół przykrych objawów.Akcentowana bezsporna zaleta tej metody to brak konieczności chirurgicznej ingerencji,której konsekwencją mogą być powikłania, włącznie z trwałym uszkodzeniem systemurodnego kobiety.
Na złość wizjonerom słabym ogniwem zapowiadanej "rewolucji" okazały się same kobiety.Niewielki ich odsetek decyduje się znosić 2 tygodnie rozstroju organizmu, sporadycznychkrwawień, skurczy i wymiotów. Kilkuminutowy zabieg chirurgiczny jest w ichodczuciu czystszy, bardziej elegancki i komfortowy. I doskonale te kobietyrozumiem. Chodzi zapewne o dyskomfort psychiczny — która kobieta zechce przez 2 tygodnieżyć z dokuczliwą myślą, że właśnie w tej chwili w jej ciele chemia uwolniona z pigułkizwalcza płód.
W efekcie od grudnia 2000 roku tylko 100 tys. spośród 2,6 mln amerykańskichpacjetnek usunęło ciążę za pomocą Mifeprexu. Warto jeszcze nadmienić, że pełen koszt tego zabieguprzewyższa o 100 USD koszt metody tradycyjnej. Biorąc pod uwagę, że problemniechcianej ciąży dotyka przeważnie osoby gorzej usytuowane, różnica w cenie możemieć znaczący wpływ na wybór metody aborcji.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze