Modny drobiazg
JAROSŁAW URBANIUK • dawno temuStyl, szyk, elegancja – niejednokrotnie jak najbardziej niesłusznie utożsamiane z modą, nie są jednak tym samym co ona. Wystarczy spojrzeć na wybieg dowolnego pokazu mody, aby stwierdzić, że przygniatająca większość strojów tam prezentowanych nie nadaje się do noszenia. Większość z nas chce wyglądać dobrze lub przynajmniej „jakoś”. Modny drobiazg będzie ukoronowaniem starań o świetny wygląd.
Ostatnio jeden z tygodników opublikował interesujący ranking dobrze ubranych kobiet. Interesujący przede wszystkim dlatego, że mimo iż pojawiają się w nim panie powszechnie znane (jak Magdalena Cielecka, Joanna Klimas czy Małgorzata Szumowska), to zestawienie nie jest jedynie rankingiem co lepiej ubranych i popularniejszych celebrytek, ale próbą wskazania osób, które mają własny styl.
Styl, szyk, elegancja – niejednokrotnie jak najbardziej niesłusznie utożsamiane z modą, nie są jednak tym samym co ona. Wystarczy spojrzeć na wybieg dowolnego pokazu mody, aby stwierdzić, że przygniatająca większość strojów tam prezentowanych nie nadaje się do noszenia dla tak zwanego „normalnego człowieka” czyli osoby pozbawionej stałego wsparcia stylisty, makijażystki, dietetyka lub przynajmniej specjalisty do spraw wizerunku. Mało kogo stać na tego typu działania, a większość z nas chce wyglądać dobrze lub przynajmniej „jakoś”.
Wybitnym specjalistą do spraw „szyku” był doskonały krytyk filmowy Zygmunt Kałużyński. We wspomnieniach jego znajomych zachowywał się jak człowiek okazujący daleko idącą dezynwolturę względem wyglądu. Do tego stopnia, że aktor Kazimierz Rudzki zarzucił mu, iż się nie myje, na co Kałużyński odpowiedział, że nie tylko się myje, ale i kąpie, odpowiedź Rudzkiego przeszła do anegdoty: To może powinieneś zmieniać wodę? Cóż nikogo nie zachęcam do podążania drogą Kałużyńskiego, wizerunkowego abnegata, ale faktem jest, że do historii ubioru nie przeszli ci, którzy stroili się wyjątkowo intensywnie, ale ci, którzy posiadali swój własny charakterystyczny styl. Czarna sukienka Edith Piaf, golf i kolonialna koszula Ernesta Hemingwaya, okulary przeciwsłoneczne Audrey Hepburn, czy męski styl młodej Coco Chanel były tym, co unieśmiertelniło ich wizerunek w oczach milionów. Powinno to dać nam do myślenia, bowiem to nie ciągłe strojenie się czy przebieranie czyni z człowieka ikonę stylu, ale pomysł na siebie i dbanie o detal. Jednak nawet jeśli nie czujecie wewnętrznej potrzeby stania się ikoną stylu, to modny drobiazg będzie ukoronowaniem waszych starań o świetny wygląd.
Tak jak buty często świadczą o cenie zestawu, który włożyliśmy na siebie (niestety właśnie po nich można poznać czy mamy ubranie z aktualnego sezonu i jak wysokie koszta chcemy ponieść w związku ze strojeniem się), to modny drobiazg świadczy o naszym przywiązaniu do detalu i, czasem niestety, umiejętności łączenia różnych części garderoby. Jak zwykle warto zachęcić do klasyki: brylantowa kolia po babci, laseczka ze srebrną gałką po dziadku (raczej dla panów), jedwabny krawat najlepiej nieludzko drogi z jedwabiu typu shantung, sygnet rodowy, torebka Chanel 2.55 czy zegarek Patek Philippe będą w sam raz. No dobrze - żartowałem, większości z nas niestety nie stać na tego typu „drobiazgi” (ze względów finansowych lub braku koligacji rodzinnych), ale czy to znaczy, że trzeba zapomnieć o modnym drobiazgu? Zdecydowanie nie!
Czasem nowa apaszka może całkowicie zmienić sposób odbierania noszonego na co dzień kostiumu, a ciekawa (choć nie kosztująca tak makabrycznych pieniędzy jak produkty Chanel) torebka spowoduje, że mała czarna rozbłyśnie w nowy sposób. Ważne jest zestawienie dość stonowanego zestawu ubraniowego, ze ściągającym uwagę drobiazgiem. Czasem można nawet pozwolić sobie na lekką kiczowatość (podkreślam – lekką!), o ile zostanie ona potraktowana w sposób świadomy i ze znajomością zasad łączenia kolorów, czy fasonów, nawet jeśli to łączenie ma opierać się na założeniu iż dodatek ma „gryźć się” z resztą zestawu. Kto widział świętej pamięci Alexandra McQueena w doskonale skrojonym garniturze i, paradoksalnie, pasujących do niego czerwonych sportowych butach, ten wie, o co chodzi.
Oczywiście producenci ubrań i dodatków doskonale wiedzą o potrzebie modnego drobiazgu, stąd potworne ceny torebek Chanel, apaszek Hermes czy biżuterii Cartier. Z tej potrzeby wyrasta też cały rynek podróbek, dzięki którym można snobować się na bogatszych od siebie. Warto olać podróbki i zainwestować w styl. Czasem modny drobiazg leży w odmętach pawlacza lub dawno nieużywanej szafki, czasem tkwi gdzieś w szafie naszych rodziców, a czasem pałęta się wśród cieszących się mniejszym zainteresowanie przecen lub sklepach z używaną odzieżą. Zachęcam do poszukiwań – na pewno się opłaci.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze