Jestem lesbijką. Jestem normalna
ANNA MUZYKA • dawno temuKiedy kobieta odkrywa swój homoseksualizm, staje przed dylematem, jak zaakceptować ten fakt, oraz czy poinformować o tym najbliższych. Często oswojenie się ze swoją odmiennością jest procesem bolesnym i długotrwałym. Niezależnie jednak od orientacji seksualnej chcemy kochać i być kochani. Chcemy mieć kogoś bliskiego, z kim będzie można dzielić radości i smutki. Jak wyglądają początki lesbijskich związków? Czy różnią się od związków heteroseksualnych?
Aneta (26 lat, wolontariuszka z Łodzi):
— Zawsze wiedziałam, że coś ze mną nie tak. Że odstaję od reszty. O tym, że jestem lesbijką, przekonałam się w wieku 15 lat na obozie, kiedy zakochałam się w koleżance. Byłam załamana. Nie potrafiłam sobie poradzić z tym faktem. Bałam się komukolwiek przyznać. Obecnie od dwóch lat jestem w związku z Anią.
Kiedy przyjechałam na studia do dużego miasta, zaczęłam szukać miejsc, w których spotykają się geje i lesbijki. Mój przyjaciel-gej zabrał mnie na prywatną imprezę. Ona tam była. Bardzo zestresowana, to była jej pierwsza impreza w homoseksualnym gronie, nie musiała się przed nikim kryć. Dużo rozmawiałyśmy. Naturalnie wyszło, że zaczęłyśmy się spotykać. Szybko zamieszkałyśmy razem. Głównie dlatego, żeby nie musieć się kryć przed nikim. To taka nasza enklawa.
Rodzice Ani nie wiedzą, że ona jest lesbijką. Nie wiem, kiedy zamierza im powiedzieć. Na razie w ich mniemaniu jestem po prostu przyjaciółką, z którą razem mieszka. Moja rodzina od dawna wie, kim jestem. Polubili Anię, ale chyba dalej do końca nie traktują jej jak moją partnerkę.
Układa nam się dobrze. Co prawda obie mamy dość porywcze charaktery i zdarza nam się pokłócić, to jednak dzięki temu nie ukrywamy przed sobą emocji. Uważam, że to jedna z najważniejszych rzeczy w związku.
Iza (29 lat, miłośniczka gór i wspinaczki z Warszawy):
— Poznawanie osób przez Internet jest zbawieniem. Niby OK, znam w Warszawie miejsca, w których teoretycznie powinnam spotykać dziewczyny takie jak ja. Raz nawet próbowałam zacząć flirtować z jedną. Była prześliczna! I strasznie nieśmiała. Dopiero po czasie wydukała cicho, że tak w zasadzie to ona tutaj tylko ze znajomymi przyszła i jest hetero. Jakoś się zraziłam. Teraz poznaję ludzi na serwisach internetowych. Od razu wiem, co i jak, a przy okazji nie tracę czasu, bo w tym samym czasie mogę rozmawiać przecież z kilkoma osobami.
Z Madzią, dziewczyną, z którą spotykam się od niedawna, poznałyśmy się na serwisie erotycznym. Obie szukałyśmy kochanki. Już po pierwszym wieczorze, wiedziałam, że to ta. To było szokujące. Ja, cyniczna, wiecznie trzymająca dystans osoba, która zakochuje się niemal od pierwszego wejrzenia w kobiecie, która miała służyć jako rozładowanie napięcia seksualnego. Madzia ujęła mnie swoją słodyczą, delikatnością i dobrem. Dzięki niej chcę starać się być lepszą osobą. Najbardziej lubimy te długie, jesienne, leniwe wieczory, kiedy po prostu siedzimy w domu i cieszymy się swoją bliskością. Ostatnio zaczęłyśmy same organizować spotkania osób homoseksualnych, które znamy, żeby dać ludziom okazję się poznać. Kto wie, może uda nam się kogoś zeswatać?
Kamila (27 lat, żeglarka z Gdańska):
— Zanim poznałam Ilonę, byłam zaręczona z Tomkiem. Szukaliśmy mieszkania do kupienia i sali na wesele. Czułam się bezpiecznie. I chyba tylko tyle. Nasz związek był bardzo spokojny i zrównoważony. Zawsze dziwiłam się widząc koleżanki, które zakochane miały iskierki w oczach i mogły góry przenosić, bo przy nich ja i Tomek to było takie stare małżeństwo, w którym wygasł żar. Właściwie żaru nigdy nie było.
Ilonę poznałam na imprezie urodzinowej najlepszego przyjaciela Tomka. Była jego kuzynką, akurat przejazdem w Trójmieście. Świetnie nam się gadało. Wymieniliśmy się mailami. Przez miesiąc pisałyśmy niemal non stop. Przypadkiem na ulicy spotkałam starą znajomą, która stwierdziła, że wyglądam olśniewająco i widać, że jestem zakochana. Dopiero wtedy do mnie dotarło.
Ilona przyznała, że jest lesbijką i że nie może przestać o mnie myśleć. Odbyłyśmy kilka bardzo ciężkich rozmów. Zdecydowałyśmy, że chcemy być razem. To była najtrudniejsza decyzja mojego życia. Rozmowa z Tomkiem była straszna. Nie powiedziałam mu, w kim jestem zakochana. Potem dzwonił do Ilony prosząc, żeby ze mną porozmawiała.
Ilona przeniosła się do Gdańska, zamieszkałyśmy razem. Moja rodzina do dziś nie wie, że jestem lesbijką. Ciągle zbieram się, żeby im powiedzieć. Na razie dla nich Ilonka jest moją przyjaciółką, która wspiera mnie po rozstaniu. A ja? Ja przeżywam najpiękniejszy okres swojego życia. Dopiero teraz czuję, że naprawdę żyję!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze