Partner cię zdradza? Sprawdź to!
ANETA RZYSKO • dawno temuMąż zdradził mnie z koleżanką z pracy? Partnerka poszła do łóżka ze starym znajomym! Na każde podejrzenie szybko można mieć potwierdzenie. Wystarczy mieć dowód - pozostawiona chusteczka, jakiś przedmiot, kawałek materiału. Wszyscy flirciarze miejcie się na baczności. Zdradę partnera można bowiem sprawdzić w laboratorium!
Mąż zdradził mnie z koleżanką z pracy? Partnerka poszła do łóżka ze starym znajomym! Na każde podejrzenie szybko można mieć potwierdzenie. Wystarczy mieć dowód — pozostawiona chusteczka, jakiś przedmiot, kawałek materiału. Wszystko bowiem można sprawdzić. Medycyna daje nam wiele możliwości.
Po raz kolejny badania naukowców pokazują, jak szybko nasz świat się z zmienia i w jakim idzie kierunku. Coraz częściej dochodzi do zdrad w stałych związkach zarówno małżeńskich jak i partnerskich. Szybciej zrywamy z bliskimi, łatwiej nawiązujemy nowe kontakty, znajomości, romanse. Flirty a nawet seks na imprezie firmowej stał się dla wielu normą. I to nie tylko wśród mężczyzn. Kobiety zdradzają tak samo często, jak mężczyźni. Wszyscy flirciarze miejcie się jednak na baczności. Zdradę partnera można bowiem sprawdzić w laboratorium!
Kasia miała wszystko…
Cudownego męża, piękny dom. Wszystko układało się pięknie do czasu pojawienia się dziecka. Jak sama przyznaje:
— Pobraliśmy się bardzo wcześnie. Oboje mieliśmy po 22 lata. Kochaliśmy się bardzo i stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać. Wszystko przyszło nam łatwo. Może zbyt łatwo. Mieliśmy bardzo dużą pomoc finansową od rodziców. Właściwie sponsorowali nam pierwszy rok bycia małżeństwem. Znaleźliśmy pracę, dokończyliśmy studia. Wszystko pięknie. Pracowaliśmy nad swoją karierą, nad swoim związkiem, nad swoim życiem. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy.
Dwa lata po studiach przyszło dziecko. Niby niespodziewanie, ale wszyscy się cieszyliśmy. Nie byłam już taka piękna i aktywna jak wcześniej. Nie byłam już taka szczęśliwa. Dziecko płakało. Ciągle płakało. A ja chciałam tylko jednego – wrócić do pracy!
Darek bardzo mi pomagał. Wtedy uważałam, że za mało. Patrząc z perspektywy czasu wiem, że robił dużo. Problem tkwił w tym, że ja czułam się nieatrakcyjna. Zaczęłam więc szukać potwierdzenia swojej atrakcyjności… poza domem.
Wróciłam do pracy, zaczęłam więcej czasu spędzać z przyjaciółmi i znajomymi z pracy niż we własnym domu z mężem. Dziecko cały czas podrzucane było do babć i dziadków, lub zostawał z nim Darek. Tłumaczyłam i jemu, i sobie, że muszę wrócić na falę, że znajomi znowu muszą mi się zwierzać, wtedy będę miała stabilną pozycję w firmie. Najgorsze jest to, że Darek to kupił. Czasem nawet wypychał mnie na te spotkania. I tam czułam się dobrze, czułam się adorowana. Szczególnie przez jednego kolegę.
Maciej zawsze zwracał się do mnie inaczej, zawsze mnie podziwiał, ale po moim powrocie jakby zwariował na moim punkcie. Cały czas dawał mi do zrozumienia, że po porodzie jestem jeszcze piękniejsza, niż byłam. A ja w to wierzyłam. Dawał mi to, czego najbardziej potrzebowałam, poczucie, że jestem pępkiem jego świata.
Pierwszy raz był banalny. Po alkoholu. Zdradziłam męża będąc pijana. Kolejne już na trzeźwo. Było cudownie. Jest cudownie za każdym razem. Teraz prowadzę podwójną grę. Mam męża i stałego kochanka. Jestem rozchwytywana. Muszę godzić spotkania, pracę, dom, rodzinę, obowiązki. Muszę też troszczyć się o tego drugiego. Nie mogę odejść. Nie chcę od żadnego z nich odejść. Po prostu przy każdym czuję się dobrze. Przez chwilę miałam wyrzuty sumienia, ale jakoś szybko odeszły. Jestem szczęśliwa, jestem zaspokojona. Wiem, że to nieuczciwe, ale… jestem szczęśliwa.
Cała sprawa wyszła na jaw. Znalazł się ślad, który obecnie stanowić będzie dowód w sprawie rozwodowej. Dowodem tym jest zużyta chusteczka higieniczna znaleziona w samochodzie Katarzyny. Mąż poddał ją analizie medycznej i dowiedział się, co się na niej znajduje.
Niczego nie da się ukryć
Specjalistyczne laboratoria zajmujące się badaniem pokrewieństwa osób przeprowadzają także testy wykrywające różne substancje, które mogą znajdować się na przedmiotach lub materiałach używanych przez daną osobę.
Coraz większą grupę klientów stanowią ci, którzy chcieliby wykonać test potwierdzający zdradę partnera. By to sprawdzić, należy przesłać do laboratorium materiał, co do którego mamy podejrzenia, że może zawierać określone substancje np. spermę, ślinę. Możliwości jest wiele. Można dowiedzieć się, czy na danym materiale znajduje się nasienie. Bardziej szczegółowa analiza to określenie dokładnych profili genetycznych z danej mieszaniny i porównanie ich z profilami osób „podejrzanych”. Najlepiej to przedstawić na przykładzie: mężczyzna podejrzewa partnerkę o zdradę. Posiada jakiś przedmiot, na którym może znajdować się wydzielina jej partnerki i nasienie innego mężczyzny. Może przesłać do laboratorium przedmiot zawierający DNA partnerki i drugi przedmiot zawierający jego DNA. Wówczas będzie miał potwierdzenie, że to nie jego ślad znajduje się np. na jej bieliźnie. Może także przesłać materiał od mężczyzny, którego podejrzewa o to, że jest kochankiem jego partnerki. Podobnie mogą zrobić panie. Należy jednak pamiętać, że wszystkie materiały przesyłane do laboratorium należy trzymać w czystych woreczkach i dotykać tylko w rękawiczkach, aby nie pozostawić własnego DNA.
Wyrzuty sumienia? To nie dla mnie!
Właśnie taką chusteczkę zawierającą ślad DNA Kasi i nasienie partnera znalazł jej mąż w jej samochodzie.
- Głupia byłam – tłumaczy paląc papierosa za papierosem .
— Nie dlatego, że miałam romans. Nie dlatego, że prowadziłam podwójne życie, ale dlatego, że dałam się złapać! Tak naiwnie i tak bez sensu. Wszystko zniszczyłam przez jedną nieuwagę.
Nie da się ukryć, że zdrada jest coraz bardziej powszechna w naszym życiu. Czasem partnerzy zdradzają z nudy albo, żeby zrobić drugiemu na złość. Do czego doprowadzi upowszechnienie się takich badań. Do zmniejszenia ilości zdrad czy zachowania większej ostrożności kochanków? Zdecydowanie to drugie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze