Wkręcaj żarówkę w tajemnicy
JOANNA BUKOWSKA • dawno temuOto przykÅ‚ad na to, że mężczyźni panicznie bojÄ… siÄ™ kobiet. Mówi on sobie: no, niemożliwe, żeby taka fajna pani mnie chciaÅ‚a. Co ta fajna pani we mnie widzi? Cokolwiek by ta fajna pani nie widziaÅ‚a, to ona go bardzo chce. A im bardziej go chce, tym wiÄ™kszÄ… wÄ…tpliwość sieje w jego znÄ™kanym sercu i koÅ„cowy efekt jest taki, że on natychmiast znajduje sobie nowÄ… paniÄ… i caÅ‚a rzecz odbywa siÄ™ powtórkowo.
Siedzi mój jeden kolega w knajpie. Siedzi wÅ‚aÅ›ciwie codziennie. Jak chcÄ™ siÄ™ z nim zobaczyć, to ja nie musze nic, ani dzwonić, ani pytać, ani umawiać siÄ™, tylko idÄ™ tam, gdzie on siedzi. Co on tam robi? — zadalibyÅ›my sobie to pytanie. Bo fakt, że wlewa w siebie piwo za piwem jest, że siÄ™ tak wyrażę, wtórny. On tam siedzi, bo siÄ™ oczywiÅ›cie czuje samotny.
Kolega ów posiada bardzo dużo koleżanek. Poza koleżankami posiada fizys caÅ‚kiem interesujÄ…cÄ…, wysoki iloraz inteligencji, poczucie humoru, oraz kilka aparatów fotograficznych, na które (dość skutecznie) podrywa różne koleżanki. To znaczy on je podrywa, one dajÄ… siÄ™ poderwać, a potem oczekujÄ… — poderwane — że coÅ› z tego poderwania wyjdzie, bo on nie podrywa jak pierwszy lepszy don juan, nie podrywa łóżkowo, tylko podrywa sercowo, co po nim widać od razu, podrywa każdÄ… jednÄ… tak, jakby każda jedna miaÅ‚a stać siÄ™ kobietÄ… jego życia, i dam sobie rÄ™kÄ™ uciąć, że on rzeczywiÅ›cie tak myÅ›li: że każda jedna, która akurat siÄ™ pojawi i mu siÄ™ spodoba, mogÅ‚aby zostać jego partnerkÄ…, matkÄ… jego dzieci, które on strasznie chce mieć i tak dalej. Bogiem a prawdÄ… nigdy w życiu nie widziaÅ‚am drugiego mężczyzny, w którym by tak namiÄ™tnie, na zabój, na Å›mierć i życie, kochaÅ‚y siÄ™ kobiety.
OczekujÄ… one zatem — te poderwane — że po poderwaniu nastÄ…pi, to co nastÄ…pić powinno, czyli randki, caÅ‚uski, trzymanie siÄ™ za Å‚apcie, i może oÅ‚tarz po paru latach (no bo kobiety to sobie zawsze tak projektujÄ… przyszÅ‚ość), i w ogóle sÄ… zachwycone, że to wÅ‚aÅ›nie taki je poderwaÅ‚, że one daÅ‚y siÄ™ poderwać wÅ‚aÅ›nie jemu, bo to na ogół sÄ… takie, które byle komu poderwać siÄ™ nie dajÄ…. Tymczasem po poderwaniu nastÄ™puje zgoÅ‚a co innego, to znaczy wÄ…tpliwość. Jego wÄ…tpliwość. Mówi on sobie: no, niemożliwe, żeby taka fajna pani mnie chciaÅ‚a. Co ta fajna pani we mnie widzi? Cokolwiek by ta fajna pani nie widziaÅ‚a, to ona go bardzo chce. A im bardziej go chce, tym wiÄ™kszÄ… wÄ…tpliwość sieje w jego znÄ™kanym sercu i koÅ„cowy efekt jest taki, że on natychmiast znajduje sobie nowÄ… paniÄ… i caÅ‚a rzecz odbywa siÄ™ powtórkowo.
Jest to absolutnie skrajny, ale jednak przykÅ‚ad na to, że mężczyźni panicznie bojÄ… siÄ™ kobiet. Wszystkie te porzucone przez wyżej wymienionego kobietki zapewne przez czas jakiÅ› zadawaÅ‚y sobie pytanie, co w nich jest takiego niefajnego, że w szczytowym punkcie rozwijajÄ…cego siÄ™ zwiÄ…zku, delikwent sobie poszedÅ‚ — i niejedna doszÅ‚a do wniosku, że rzeczywiÅ›cie musi być z niÄ… coÅ› nie tak, tymczasem wszystko byÅ‚o z niÄ… w porzÄ…dku aż za bardzo.
Taka na przykÅ‚ad moja przyjaciółka. CiaÅ‚o Wenus z Milo, dwa fakultety, wÅ‚os bujny i równie bujny życiorys (w latach mÅ‚odzieÅ„czych jÄ… nawet zamknÄ™li za przykucie siÄ™ Å‚aÅ„cuchami do ministerstwa Å›rodowiska), a przy tym kochana istota, nie jakaÅ› harpia wredna, tylko kawaÅ‚ fajnej baby, co z niÄ… można konie kraść, ryzykujÄ…c powtórne zamkniÄ™cie w areszcie, ale co tam. No i cierpi, biedaczka, bo jej narzeczony powiedziaÅ‚ mniej wiÄ™cej coÅ› w stylu, że on by wolaÅ‚, żeby nie wiedziaÅ‚a jak przykrÄ™cić żarówkÄ™, a ona wie nawet jak rozebrać na części komputer, a potem zÅ‚ożyć od nowa. Na co niby tym chÅ‚opakom takie kobiety? I chyba problem każdorazowo nie polega na tym, że oni nie chcÄ… mieć takich zbyt piÄ™knych i zbyt mÄ…drych kobiet, oni by bardzo chcieli, ale im siÄ™ wydaje, że taka zbyt piÄ™kna i zbyt mÄ…dra jest dla nich — maluczkich — zbyt nieosiÄ…galna.
No i, drogie babki, wobec tego faktu wszelakie kobiece magazyny radzą nam na przykład, żeby udawać idiotkę i wkręcać żarówkę w tajemnicy, albo nocą usuwać wirusa z komputera, żeby ta płeć męska Boże broń nie dostrzegła, że mamy jakieś połączenia nerwowe odpowiedzialne za coś więcej niż orgazm, albo przełożenie omleta z prawej na lewą.
Oj, zestrachane te chłopaki. Całe szczęście niektórzy mają na tyle odwagi, żeby się do tego przyznać.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze