Zakochałam się w geju
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuPrzysłowie mówi, że miłość jest ślepa. I jest w tym dużo racji, szczególnie wiedzą to kobiety, które pokochały mężczyzn, z którymi nie stworzą rodziny. Powód? Oni wolą chłopaków. I często ukrywają to całymi latami. Zdarza się nawet, że próbują tworzyć związki z kobietami, ale preferencje seksualne, jak dowiedli tego lekarze, są niezmienne. Czy taka miłość doczeka się spełnienia?
Malwina (23 lata, studentka z Białegostoku):
— Nie wierzyłam mu, kiedy powiedział, że jest gejem. Spotykaliśmy się prawie rok. Seks co prawda uprawialiśmy rzadko, ale było nam bardzo dobrze. Mogliśmy się przytulać i głaskać w nieskończoność. Chciałam nawet, żebyśmy razem zamieszkali, wybierałam już kafelki do naszej przyszłej łazienki. A on powiedział, że próbował, że wolałby kochać mnie, ożenić się i mieć dzieci, swojej matce przedstawić przyszłą synową, ale nie da rady. Nie może już dłużej oszukiwać mnie i siebie, bo wie, że nie zakocha się w kobiecie. Przepraszał, mówił, że bardzo się starał, ale właśnie zakochał się w koledze z pracy i zaczyna nowy związek. Z mężczyzną. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Poczułam się zdradzona i bardzo upokorzona.
Po kilku dniach stanął w moich drzwiach ze swoim ukochanym. Rozanielony świergotał, że musimy się poznać, bo ja jestem jego największą przyjaciółką. Nie było mi do śmiechu. Nie da się tak na zawołanie przestać kochać. Miałam ochotę zabić ich obu. Ale siedziałam i uśmiechałam się, udawałam, że cieszę się ich szczęściem. W końcu pomyślałam, że dłużej tego nie wytrzymam. Udałam, że muszę iść, bo jestem umówiona.
Na szczęście zajął się swoim nowym chłopakiem. A ja miałam dużo pracy. Prawie się nie widywaliśmy. Miał mi za złe, że już nie mam dla niego czasu, że nie cieszę się razem z nim. Okazał się strasznym egoistą, nawet do głowy mu nie przyszło, że ja też mam swoje uczucia, że mnie oszukał i zranił. Chciałam tylko, żeby już dał mi spokój, żebym mogła to jakoś przeżyć i zapomnieć, bo zrozumieć tego nie potrafię. Chociaż przecież wiem, że geje mają nawet żony. Czy wolałabym być z nim za wszelką cenę, nawet okłamywania mnie? Nie. Chciałabym jedynie, żeby nikt już nie robił na mnie eksperymentów.
Małgorzata (26 lat, nauczycielka biologii z Warszawy):
— Znamy się niemal od dziecka. Nasze mamy pracowały w tym samym urzędzie gminy. Chodziliśmy do tej samej podstawówki, a potem do tego samego liceum. On poszedł na polonistykę, ja na biologię. Nie widzieliśmy się trzy lata. I kiedyś spotkaliśmy się w jakimś pubie. Nie mogliśmy się nagadać. Wydoroślał. Był jeszcze przystojniejszy. Później spotykaliśmy się dość często. Świetnie się razem bawiliśmy. Było jak kiedyś, tylko z nim mogłam robić takie głupie rzeczy, rozumieliśmy się w pół słowa, w końcu razem się wychowywaliśmy.
Zażartowałam, że mam chłopaka. Zapytał kim jest, wyglądał na zadowolonego. Poczułam małe ukłucie w sercu, chciałam tylko, żeby chociaż przez chwilę był zazdrosny. Ale on nie był ani trochę zawiedziony. Kiedyś zobaczyłam, jak całuje się z jakimś chłopakiem. Było dużo alkoholu. Myślałam, że to taka zabawa. Symptomów, że jest gejem, było wiele, żadnego nie chciałam zobaczyć. Zrobiłam mu awanturę, że podrywa moją koleżankę. A on w końcu powiedział, że nie podrywał jej, tylko się z nią bawił. Mówił, że jest gejem, że nie chwali się tym, bo to dla niego nie łatwa sprawa, był przekonany, że ja wszystko wiem. Nie wiedziałam.
On jest moją drugą połówką. Kimś najbliższym mi na świecie. I nic się nie zmieniło od tej informacji, że woli chłopców. Ani to jego wina, że taki się urodził, ani moja, że się w nim zakochałam. Próbowałam walczyć z tym uczuciem, nie spotykać się z nim, ale jeden jego telefon i lecę. I zawsze przynajmniej dobrze spędzam czas.
Ula (27 lat, menadżer z Krakowa):
— Maćka spotkałam niedawno. Szłam z wózkiem, a on z jakimś chłopakiem. I pierwszy raz od wielu lat mogłam na niego spojrzeć jak na przyjaciela. Nie zawsze tak było, bo to moja pierwsza miłość z liceum. Wiedziałam, że jest gejem. A mimo to zakochałam się. Myślałam, że może jeszcze da się to zmienić, że moja miłość do niego góry przeniesie. Chociaż przeczytałam na ten temat bardzo dużo, miałam nadzieję, że zmienię jego orientację seksualną. Trwało to całe liceum. W końcu on postanowił wyjechać do Londynu, do jakieś szkoły fryzjerskiej czy stylizacji. Wyłam z rozpaczy.
A potem powoli zapominałam. Gdzieś po roku od jego wyjazdu zaczęłam zauważać innych mężczyzn, dostrzegać, że są inteligentni, przystojni i przede wszystkim heteroseksualni. Paweł, mój mąż był moim kolegą ze studiów. Mówił, że kochał się we mnie od pierwszego roku, ale nawet, gdyby mi to wykrzyczał, nie zauważyłabym tego. Pamiętam, że jak pierwszy raz poszłam z nim na randkę, cudownie mnie uwodził, był bardzo opiekuńczy i jest do dziś. Pomyślałam, jak wiele lat straciłam na coś, co nie miało żadnych szans na spełnienie. Mam cudowną rodzinę. Męża i dwójkę dzieci. Po mojej dawnej miłości niewiele zostało.
Spotkaliśmy się na kawie. Jest przegiętym gejem, który lubi życie klubowe i zmiany partnerów. Dobrze zarabia i dobrze się bawi. Uroczy utracjusz, ale to nie moje życie. Kocham rodzinę. Mnie sprawia przyjemność, kiedy mogę się wyspać, kiedy w niedzielę rano słyszę, jak małe stopki tupią po podłodze i wiem, że za chwilę dzieciaki wskoczą nam do łóżka, rączki mocno obejmą mnie za szyję. Moja miłość z liceum jest mglistym wspomnieniem, do którego zbyt często nie wracam. Dzwonił, żebyśmy znowu spotkali się na pogaduchy, ale dla mnie to strata czasu, żyjemy w innych światach.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze