Dżinsy. Sprzymierzeńcy kobiet

Dlaczego denim, dlaczego dżins?

Region, w którym w XIX wieku powstał materiał (notabene, mający na zawsze zmienić oblicze mody), zwie się Serge de Nimes. Owo de Nimes znaczy „z Nimes”. Właśnie w taki sposób nazwano francuską bawełnę, która z Nimes trafiała do włoskiej Genui, gdzie szyto z niej stroje dla żeglarzy. Wygodne, wytrzymałe, komfortowe i łatwe do prania. A Genua to przecież angielska „Genes” (dżyns).

Kultowe levisy

W 1850 roku Levi Strauss przybył na wschodnie wybrzeże Ameryki. 3 lata później przeniósł się do San Francisco. Założył firmę i zaczął produkować dżinsowe spodnie. Kilkanaście lat później wzmocnił je miedzianymi nitami. Jego "levisy" podbiły świat. W 1905 roku premierę miał kultowy model 501, 21 lat później zamiast guzików w spodniach pojawił się zamek błyskawiczny. Podczas II wojny światowej amerykańscy żołnierze nosili dżinsowe spodnie i kurtki. W latach 50-tych „levisy” pojawiające się w filmach utożsamiane były z buntem. Brando paradował w nich w Dzikim a Dean w Buntowniku bez powodu. Czarne, obcisłe dżinsy zakładał Presley. Dżinsy nosiła Marylin Monroe a potem Brigitte Bardot. W latach 70-tych Andy Warhol zaprojektował okładkę płyty Stonesów w dżinsach z otwartymi rozporkami. Od tamtej pory stały się symbolem tego co amerykańskie. Nową jakość w świat dżinsu wniósł Diesel powstały w 1978 roku. W latach 90-tych o dżinsach Calvina Kleina mówiło się sporo za sprawą zaangażowanych do reklam Brooke Shields i Kate Moss. Dziś dżinsy noszą wszyscy i wszędzie. Są uniwersalne. W wersji porannej, wieczorowej, letniej, zimowej, do pracy i na imprezy. Doskonale modelują sylwetkę. Cameron Diaz mówi o nich: Mam szafę pełną ciuchów i nic do założenia. Więc noszę dżinsy. Właśnie na tym polega ich fenomen.

Wymodeluj sylwetkę

Dżinsy są numerem 1 na liście największych „babskich sprzymierzeńców”. Genialnie podkreślają zalety sylwetki i tuszują mankamenty. Właściwie dobrane potrafią zdziałać cuda. Tu wydłużą, tam odejmą, z tyłu podkreślą. Poza tym zawsze modne. Także w sezonie wiosna-lato 2010 projektanci masowo odwołują się do dżinsu. Możecie więc kupić dżinsowe spodnie, spódnice, sukienki, koszule, kombinezony, znajdziecie połączenia z zamierzchłej przeszłości znane jako „total jeans look”. Zanim zaczniecie sięgać po więcej i więcej dżinsu, małe szkolenie z tego jak przy zakupach kolejnej pary spodni zachować zimną krew i nabyć właściwy fason.

Sylwetka A lub jak kto woli gruszka czyli szczupłe ramiona, niewielki biust i duża pupa. Kto ma taką figurę? Jennifer Lopez.

Wybierajcie biodrówki z prostymi lub delikatnie rozszerzającymi się nogawkami, które sprawią, że biodra wydadzą się mniejsze. Stawiajcie na ciemny denim i łączcie go z jasną lub wzorzystą górą, co pozwoli wam przykuć uwagę do górnej części ciała. Korzystne będą jak najbardziej zbliżone do siebie, niewielkie kieszenie bez patek. Zrezygnujcie z luźnych, workowatych fasonów. W przypadku gruszek łatwo o dosłowny efekt worka. Unikajcie przetarć oraz rozjaśnień na udach i biodrach. Tym sposobem tylko ściągniecie uwagę do miejsc, które przecież powinny być ukryte. Podobnie zadziałają aplikacje, wzorki i hafty w tych okolicach.

Klepsydra lub sylwetka X ma mocno zaznaczoną talię, szerokie biodra i duży biust. Kto ma taką figurę? Halle Berry.

Przy sylwetce, którą uznaje się za idealną, możecie pozwolić sobie na każdy model spodni. Będziecie wyglądać dobrze w prostych fasonach, waszym sprzymierzeńcem są także biodrówki oraz fasony z podkreśloną talią. Jeśli jesteście niskie, proste nogawki połączone z butami na obcasie wydłużą nogi (szczególnie jeśli buty będą w kolorze dżinsów, a taki jest przecież aktualny trend).

Jabłka mają obfitą górę i szczupłe nogi. Kto ma taką figurę? Kathy Bates i Jennifer Hudson. Ich dżinsy muszą więc stworzyć symetrię z górną połową ciała i dodać centymetrów poniżej. Niewątpliwie pomoże jasny odcień spodni. Jeśli połączycie dżinsy z ciemną bluzką lub żakietem z długim dekoltem w serek, dysproporcja między górną a dolną połową ciała nieco się zmniejszy. Zamiast rurek, które tylko podkreślą ciężką sylwetkę, wybierzcie delikatnie rozszerzające się lub proste spodnie. I pamiętajcie małe kieszenie pomniejszają, duże powiększają.

Krótkie nogi. Kto ma takie? Jennifer Lopez i Salma Hayek. Jeśli też macie takie, wydłużycie je dżinsami z kantami. Pomoże też założenie dżinsów w tym samym kolorze co buty albo zdecydujcie się na nieco dłuższe nogawki — jeśli do takich założycie buty na obcasie, dodacie sobie kilka centymetrów. Unikajcie biodrówek, które skracają dolną połowę ciała. Niech stan spodni będzie nieco wyższy. Możecie też zdecydować się na delikatnie rozszerzające się spodnie. Zrezygnujcie jednak z dzwonów. I zapomnijcie o rybaczkach, te z pewnością krótkim nogom nie pomogą.

Wszystkie posiadaczki drobnych sylwetek (czyli wszystkie szczęściary w typie Kate Moss): możecie spokojnie nosić jasne dżinsy. To, czego muszą unikać klepsydry i gruszki — przetarcia, rozjaśnienia oraz marszczenia w okolicach bioder — wy możecie nosić bez przeszkód. Waszymi przyjaciółmi są rurki. Zwłaszcza tych z was, które mają wąskie biodra (bo rurki naprawdę nie lubią szerokich). Aby uzyskać luzacki look, możecie zdecydować się na workowate fasony. Tak naprawdę w waszym przypadku niemal każdy wieszak z dżinsami wart jest obejrzenia.

Prawidłowo dobrane dżinsy są tak ważne jak dobrze dobrany biustonosz. Tyle samo mogą zdziałać. Dobrze mieć w nich swoich sprzymierzeńców. Dlatego dajcie sobie czas i pozwólcie na długie zakupy.