Nawet 5700 zł na macierzyńskim!

Kobiety doskonale sprawdzają się w rolach zarezerwowanych wcześniej dla mężczyzn. Kierowca autobusu i taksówki, kierownik budowy lub prezes dużej firmy – uśmiechnięte twarze kobiet znajdziemy w miejscach, w których dotąd funkcjonowali panowie. Osiągnięcia kobiet widoczne są dziś przede wszystkim w biznesie. Nic więc dziwnego, że w prasie, radiu i telewizji znajdziemy mnóstwo informacji zachęcających kobiety do aktywności zawodowej oraz poznawania prawa, represyjnie traktującego m.in. pracujące matki.

W kolejnym przeglądzie prasy przekazujemy naszym czytelniczkom kilka optymistycznych informacji. Całość uzupełniają ciekawostki o modzie, bo przecież dobry strój i sukces często idą ze sobą w parze.

O kłopotach z ZUS-em słyszał chyba każdy Polak. Problemy z emeryturami i rentami, zagubione składki, kontrowersje z urlopem macierzyńskim – płatnikom składek w naszym kraju nie jest łatwo. Ale mamy dobrą wiadomość dla kobiet, które są w ciąży i myślą o założeniu własnej działalności gospodarczej.

Dziennik Rzeczpospolita podał informację, że kobieta, która otworzy własną firmę przed urodzeniem dziecka, może później otrzymać prawie 6 tysięcy złotych zasiłku z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Najważniejsze jest to, że według Sądu Najwyższego Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może takiej decyzji zakwestionować. Metoda jest stosunkowo prosta. Otóż przed przejściem na urlop macierzyński kobieta, która rozpoczęła działalność gospodarczą powinna przystąpić do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego i podnieść maksymalnie swoje składki na ZUS. Dzięki temu przez okres trwania urlopu macierzyńskiego (w Polsce 20 tygodni) kobieta otrzyma nawet 5700 złotych miesięcznie. Później poziom składki można obniżyć do minimum.

Wspomniana wyżej decyzja Sądu Najwyższego zapadła po tym, jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych obniżył do minimum poziom świadczeń matce, prowadzącej własną działalność gospodarczą. Kobieta, zanim przeszła na urlop macierzyński, zdążyła opłacić dwie składki o maksymalnej wartości.

Źródło: Właścicielka firmy dostanie więcej z ZUS, Rzeczpospolita

***

O interesującym raporcie Komisji Europejskiej pisze Gazeta Prawna. Artykuł nosi znamienny tytuł: Kobieta – szef poprawia wyniki firmy. Jak podają autorzy, mężczyźni kierują wszystkimi bankami centralnymi w Unii Europejskiej, natomiast kobiety zarządzają jedynie trzema procentami największych firm, działających w Europie. Jest to o tyle niewybaczalne, że zróżnicowanie płci na kierowniczych stanowiskach zdecydowanie się opłaca, bowiem istnieje pozytywny związek między liczbą kobiet na wysokich stanowiskach a wynikami firmy. W takiej sytuacji liczą się cyfry. Zeszłoroczne badania wyników finansowych wskazują, że zlikwidowanie dyskryminacji wobec kobiet (chodzi o proces zatrudniania), może przynieść wzrost PKB od 15 do 45%.

W tekście opublikowanym w Gazecie Prawnej zajdziemy m.in. wypowiedź Viviane Reding, komisarz Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości, praw podstawowych i obywatelstwa. Reding stwierdziła m.in.: Badania wykazują, że firmy, w których kobiety są dobrze reprezentowane, również lepiej radzą sobie finansowo. Wzywam wszystkie przedsiębiorstwa i rządy do zapewnienia faktycznej równowagi reprezentacji kobiet i mężczyzn na wysokich stanowiskach. Zachęcam także utalentowane kobiety do podejmowania wyzwań związanych z kierowaniem firmą i do ubiegania się o najwyższe stanowiska.

Okazuje się, że problemów z zatrudnianiem kobiet nie ma Norwegia – państwo, które nie należy do Unii Europejskiej. Tam równouprawnienie podlega regulacjom prawnym. Dzięki temu osiągnięto zadowalający wynik: 58% mężczyzn i 42% kobiet znajduje się w zarządach największych przedsiębiorstw. W Polsce sytuacja jest diametralnie inna. Mniej niż 10% kobiet zajmuje wysokie, kierownicze stanowiska.

Komisarz Reding stwierdziła również, że: Jeżeli Europa rzeczywiście chce pokonać kryzys i stać się konkurencyjną gospodarką, rozwijając się mądrze i przez włączenie wszystkich grup, musi lepiej wykorzystywać talenty i umiejętności kobiet. Równouprawnienie płci stanowi więc rdzeń europejskiej strategii Europa 2020: podjęcie pracy przez kobiety pomoże nam wyjść z kryzysu.

Opublikowanie raportu Komisji Europejskiej powinno zainspirować polskich polityków do gorącej dyskusji o parytetach. W przeciwieństwie do Parlamentu Europejskiego (najbardziej zrównoważonego pod względem reprezentacji płci – 35% kobiet i 65% mężczyzn), polski parlament nie prezentuje się przekonująco. W 2009 roku w Sejmie i Senacie kobiety zajmowały jedynie 18%. Satysfakcjonująca liczba to 30% - dopiero wtedy kobiety miałyby rzeczywisty wpływ na prowadzoną w kraju politykę.

Sprawozdanie Komisji Europejskiej jest o tyle ważne, że stało się częścią nowej strategii na rzecz równouprawnienia płci. Strategia zostanie przyjęta jeszcze w tym roku.

Źródło: Kobieta – szef poprawia wyniki firmy, Gazeta Prawna.

***

A teraz kilka optymistycznych słów o modzie i sztuce…

W tygodniku Gala znajdziemy ciekawy artykuł poświęcony amerykańskiej aktorce Grace Kelly, uznawanej przez widzów i krytyków za uosobienie klasy, dobrego smaku i elegancji. Pretekstem do napisania tekstu było otwarcie w londyńskim Victoria And Albert Museum kolekcji sukienek Grace Kelly, w których pojawiła się w kilku swoich filmach. Oprócz nich na wystawie znalazły się suknie z prywatnej kolekcji aktorki, zaprojektowane przez wielkich kreatorów mody z lat 60-tych i 70-tych.

Przypomnijmy: w swoim pierwszym filmie Czternaście godzin Grace Kelly zagrała mając 22 lata. Następnie wystąpiła w westernie W samo południe, a za kolejny obraz otrzymała nominację do Oscara. Później przyszła współpraca z Alfredem Hitchcockiem i Oscar za rolę w filmie Dziewczyna z prowincji. Rok później Kelly zrezygnowała z aktorstwa, zostając żoną Rainiera III – księcia Monako.

Jak na księżnę przystało Grace Kelly nosiła wykwintne ubrania i biżuterię. Na londyńskiej wystawie oglądać możemy m.in. słynny naszyjnik z pereł i diamentów – prezent zaręczynowy od księcia, stworzony przez ekskluzywną firmę Van Cleefs & Arpels. Ekspozycja ta to prawdziwa gratka nie tylko dla znawców kosztownych błyskotek, ale i dla tych, co chcą w strojach i biżuterii Grace Kelly odnaleźć ducha tamtych niezwykłych lat, kiedy kino i moda uzupełniały się nawzajem, tworząc coś, co nie pozwalało oderwać się od szklanego ekranu.

A jeśli mówimy o modzie, wspomnijmy o ważnej rocznicy. Jak podaje Gala torebka Chanel „skończyła” 55 lat. Po czym możemy ją rozpoznać? – po charakterystycznym pikowaniu i łańcuszku! Właśnie ten drobny dodatek przyczynił się do niebywałej popularności niezbędnego elementu damskiego stroju. Wcześniej torebki noszone były w dłoni. Coco Chanel postanowiła to zmienić. Dziś za tę „drobną” innowację trzeba zapłacić około 7 tysięcy złotych. Galeria unikalnych torebek marki Chanel do obejrzenia w tygodniku Gala.

Źródło: Podróż z gwiazdą w różnych wcieleniach, Gala.