Imię dla dziecka
PAULINA MAJEWSKA • dawno temuDwoje kochających się ludzi, w drodze „owoc ich miłości” - radość, duma, pełnia szczęścia, ale i dylemat związany z wyborem imienia dla pociechy. Przeglądanie kalendarzy, księgi imion, wypisywanie propozycji na kartce i próby osiągnięcia kompromisu. Decyzja niewątpliwie ważna, a wedle tradycji nawet bardzo istotna, ponieważ nadanie konkretnego imienia uznawane było za wróżbę, rodzaj błogosławieństwa udzielanego nowo narodzonemu.
Anna (26 lat, bezrobotna z Bielska):
— Jestem w szóstym miesiącu ciąży. Według mojego ginekologa noszę pod sercem chłopczyka. Cieszę się ogromnie, nie mogę doczekać się momentu, w którym zobaczę naszego szkraba, ale nie ukrywam, że na myśl o nadaniu mu imienia, oblewa mnie zimny pot. Bardzo podoba mi się imię Filip, ale mój małżonek ma odmienne zdanie. Twierdzi, że jego syn musi mieć wyjątkowe imię, niespotykane. Oznajmił mi, że mały powinien nazywać się Odyseusz. Czytałam książki, dzieła Homera także, ale na litość boską, to imię w połączeniu z naszym nazwiskiem brzmi po prostu komicznie! Żadne argumenty do Damiana nie przemawiają, Odysek i koniec.
Łudziłam się, że zdołam jakoś na niego wpłynąć. To imię rzadkie, pewnie niedopuszczone w naszym kraju, że przecież chcemy ochrzcić dziecko, że to masa papierków do załatwiania, łażenie po urzędach, ale klops! Odyseusz obchodzi imieniny pierwszego stycznia, a zatem nie mam żadnego argumentu! Pomocy!
Teresa (34 lata, nauczycielka z Będzina):
— Długo nie mogłam zajść w ciążę, miałam poważne problemy zdrowotne. Obecnie spodziewam się córeczki, jeśli wierzyć badaniom USG, ale kompletnie nie wiem jak nazwać moją perełkę. Mam tyle pomysłów, ale żaden nie wydaje mi się dobry. Próbowałam już nawet mówić do swojego brzucha (dobrze, że nikt tego nie widział!). Miałam nadzieję, że maleństwo w jakikolwiek sposób zareaguje, na przykład kopnie, co oznaczałoby, że imię jej się spodobało. Niestety, nie doczekałam się żadnej reakcji.
Uważam, że to ważna decyzja, w końcu na całe życie. Nie chcę też podążać za modą, bo na naszym osiedlu mamy już siedem Katarzynek, cztery Wiktorie i pięć Andrzejków. Imiona piękne, ale chciałabym coś oryginalnego, oczywiście bez przesady!
Pamiętam jak w szkole podstawowej nabijałam się z dziewczynki o imieniu Dolores! Była dość dobrze zbudowana, rumiana buzia, śmieszny głos no i jeszcze to imię! Była pośmiewiskiem, a dzieci przecież bywają okrutne. Chciałabym oszczędzić mojej córce podobnych przykrości.
Magdalena (28 lat, księgowa z Bystrej):
— Jestem mamą trzyletniej Zosi, w maju spodziewam się kolejnej córeczki. Za pierwszym razem z wyborem imienia nie miałam problemu. Imię Zofia od zawsze bardzo mi się podobało. Teraz mam Zosieńkę, za kilka lat będę rozmawiać z Zosią, potem Zośką, a gdy dorośnie będzie po prostu Zofią.
Moja przyjaciółka o radę w tym temacie poprosiła dziewczyny na forum dla ciężarnych. Mają tam taką zabawę. Polega ona na tym, że ktoś pyta, na przykład: Kasia czy Ola?, a zadaniem następnej osoby jest odpowiedzieć i postawić kolejne pytanie. Ja nie muszę korzystać z podpowiedzi obcych osób. Ustaliliśmy bowiem z mężem oraz najbliższą rodziną, że dziecko samo „przyniesie” sobie imię. Termin porodu przypada na dwudziestego czwartego maja, a zatem będzie Joanna. Ewentualnie jak mała zechce pojawić się na świecie trochę wcześniej, będziemy mieć Iwonkę!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze