Mój partner nie zajmuje się dziećmi! List do psychologa
Dzień dobry. Piszę do pani, bo nie wiem, co mam zrobić, jestem z partnerem od 4 lat. Mamy dwoje dzieci. Rzecz w tym, że on w ogóle się tymi dziećmi nie zajmuje i ciągle się przez to kłócimy. Próbowałam z nim rozmawiać szczerze, nigdy nic do niego nie dociera, zawsze wszystko zwała na mnie. Chciałabym uratować ten związek, ale nie wiem, czy jest sens, skoro ciągle się kłócimy, a nie chcę, żeby dzieci tego słuchały. On ciągle wychodzi, albo jest wiecznie zmęczony. Proszę panią o jakąś radę.
Dzień Dobry,
Bardzo Pani dziękuję za ten list. To ważny głos w sprawie włączania się mężczyzn w obowiązki domowe i rodzinne.
Problem ten niestety dotyczy wielu rodzin, nie będzie przesadą, gdy powiem, że wciąż w większości polskich domów ciężar pracy i opieki nad dziećmi spada na kobiety. To wielowiekowe pokłosie czasów, gdy mężczyzna polował, pracował czy walczył poza domem, a kobieta czuwała nad dziećmi. Wielu mężczyzn nie widzi, że na szczęście żyjemy już w innych czasach, w których kobiety pracują zawodowo tak samo, jak mężczyźni, a nawet gdy są młodymi mamami małych dzieci, potrzebują wsparcia i równego uczestnictwa partnera i ojca dzieci w ich wspólnym życiu. Aktywna obecność taty jest także ważna dla dobrego rozwoju dzieci oraz budowania więzi i wartościowych relacji między nimi.
Rozumiem, jak musi być Pani trudno borykać się ze wszystkim samej, nie mając wsparcia, czując, że pełnia obowiązków i odpowiedzialności za dzieci spada na Panią. W pełni popieram Pani starania o udział partnera w Waszym życiu rodzinnym.
Proponuję jednak znaleźć bardziej skuteczny i efektywny sposób na dojście do porozumienia i ustalenia podziału obowiązków niż kłótnie. Wie Pani doskonale, gdyż pisze Pani o tym, że awantury źle wpływają na rozwój dzieci, wywołują w nich lęk i utratę bezpieczeństwa, a i Państwu nie pomagają w poprawieniu relacji. Kłótnie, krzyki i agresja mogą jedynie Was oddalić i nastawić przeciwko sobie, a dzieciom odebrać spokojne dzieciństwo.
Co zatem zrobić? Warto udać się po pomoc do specjalisty, np. psychologa pracującego z rodzinami. Nie wiem, gdzie Pani mieszka, ale z pewnością w Pani najbliższej okolicy znajduje się jakiś ośrodek pomocy, poradnia czy fundacja, w której są osoby mogące Państwu pomóc. Warto spróbować, póki jeszcze nie jest za późno, póki myśli Pani o uratowaniu Waszego wspólnego życia. Proszę tylko pamiętać, że Pani partner ponosi taką samą odpowiedzialność i ma takie same prawa i obowiązki jak Pani. I ma chcieć tej zmiany, na której Pani zależy. Jeśli natomiast będzie przeciwny dialogowi między Wami, jego postawa będzie dla Pani najlepszą odpowiedzią i drogowskazem na dalszą drogę.
Wierzę, że tak wiele Was łączy, iż znajdziecie przestrzeń na porozumienie i sposób na dobre wspólne życie.
Trzymam za Was kciuki i życzę bliskości, rozmów i pogodnego bycia razem.
Agnieszka Ostrowska
Kontakt do trenerki rozwoju osobistego: Droga kobiet, www.drogakobiet.pl, e-mail: agnieszka@drogakobiet.pl, tel. 507 145 119
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do trenerki: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do psychologa)