Menu dla plemników. Chcesz zostać tatą? Zmień dietę
O tym, że sposób odżywiania i zbilansowana dieta ma wpływ na płodność, przebieg ciąży i na samo dziecko przyszłej mamy nie trzeba już przypominać. Czy jednak wszyscy mężczyźni są świadomi, że ich dieta ma wpływ na jakość i żywotność plemników, a tym samym większe szanse na spłodzenie dziecka?
W przypadku mężczyzn odpowiednio zbilansowana dieta pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała, a także wpływa dodatnio na jakość spermy oraz liczbę plemników. Dieta „potencjalnych tatusiów” powinna być bogata w witaminy i minerały.
Jeżeli chodzi o witaminy w diecie nie powinno zabraknąć zwłaszcza witaminy C. Jej najcenniejszym źródłem są owoce cytrusowe, jabłka, pomidory. Nie mniej ważna jest witamina E, której szukać można w olejach roślinnych, zarodkach pszenicy, orzechach laskowych, żółtkach jaj, warzywach liściastych, chlebie i gruboziarnistych produktach pszennych. Ważna też jest witamina D i B12, ukryta w rybach, jajach, produktach mlecznych.
Szczególnie ważnymi minerałami dla męskiej płodności jest cynk i selen. Cynk wpływa znacznie na poziom testosteronu, objętość męskiego nasienia. Odpowiada za ruchliwość plemników, a tym samym za skuteczne połączenie się z komórką jajową. To zwiększa szansę na efektywne zapłodnienie. Kolejnym ważnym dla męskiej płodności elementem jest selen, którego około połowa zapasu gromadzi się w jądrach i nasieniu.
- Mężczyźni o obniżonym poziomie selenu w organizmie, mają zaniżone libido i mniejszą ochotę na seks. Jego odpowiedni poziom wzmaga produkcję testosteronu, a tym samym popęd seksualny – mówi mgr Małgorzata Pelikan, dietetyk kliniczny z Centrum Dietetyki Klinicznej 4Health.
Na szczęście uzupełnienie selenu nie jest trudne, znajdziemy go w rybach, owocach morza, drobiu, cebuli, czosnku, jajach, ciemnym ryżu.
Panowie planujący ojcostwo powinni także dostarczyć swojemu organizmowi odpowiednią dawkę kwasu foliowego. Jego niedostatek w procesie tworzenia się nasienia może powodować niekorzystne zmiany w plemnikach.
Planowanie dziecka to dobry moment, by popracować trochę nad własnym stylem życia, zacząć więcej się ruszać, ograniczyć spożycie alkoholu, rzucić palenie, gdyż tytoń nie służy dziecku. Nie należy z tym czekać, aż przyjdzie na świat.
Źródło: informacja prasowa Martyna Dyszka
