Lekomania w Polsce. Jesteśmy w światowej czołówce

Polacy są w niechlubnej czołówce narodów, które przyjmują najwięcej leków. I nie są to medykamenty polecane przez lekarza, lecz preparaty sprzedawane bez recepty. Co gorsze, coraz więcej nastolatków regularnie przyjmuje antydepresanty i środki nasenne, które dostają od rodziców. Absurdem jest, że preparatem z apteki łagodzi się zupełnie naturalny stres egzaminacyjny.

Bez recepty można już kupić nawet lekkie antybiotyki. Tymczasem Robert Rutkowski, terapeuta uzależnień, przekonuje, że na przestrzeni kilku lat ilość substancji typu pseudoefedryna czy kodeina w takich lekach wzrosła dziesięciokrotnie. Podobnie jak liczba reklam przekonująca, że powinniśmy być wiecznie szczęśliwi i nigdy nie odczuwać bólu.