Koszmarne słit focie. Dlaczego to robimy?

Czy dziś obowiązują nas granice intymności i przyzwoitości? Wydaje się, że nie. Kiedy przeglądamy zdjęcia publikowane w serwisach społecznościowych dochodzimy do wniosku, że człowiek jest dziś w stanie pokazać wszystko za kilkadziesiąt lajków na Facebooku i Instagramie.

Przeciętni obywatele zachowują jeszcze odrobinę zdrowego rozsądku (bardzo rzadko), bo czasami nie mają co pokazać albo obawiają się, że roznegliżowana fotka zaszkodzi im w karierze. Z celebrytami i celebrytkami jest już znacznie gorzej. W tym przypadku wszystko jest możliwe.

Przedstawiamy kilka zdjęć, które nigdy nie powinny ukazać się w sieci. Chociaż – patrząc na to z innej strony – głupie selfie zawsze będzie źródłem zainteresowania. Lepiej, żeby mówili o nas źle, niż nic nie mówili.

Dlaczego zazdrościmy celebrytom? Bo bez względu na to, co zrobią, będę mieli jeszcze większą rozpoznawalność. Nic więc dziwnego, że w necie znaleźć można chociażby takie zdjęcia.

W internecie znaleźć można selfies robione np. na pogrzebach lub z osobami bezdomnymi. Poniżej słynna (niestety) scena z ceremonii pogrzebowej Nelsona Mandeli. Widać na niej, jak duńska premier Helle-Thorning Schmidt robi fotkę z prezydentem USA i premierem Wielkiej Brytanii. Skoro więc Barack Obama fotografuje się na pogrzebie, to dlaczego ktoś, kto ciężko haruje i płaci podatki, nie może sobie na to pozwolić?

Na koniec informacja ze świata nauki. Jak podaje „The Washington Post”, na słit fociach z kobietami częściej znajdziemy ekstremalne pozy. Średnia liczba fotografii kobiet odginających głowę jest 150% wyższa niż w przypadku mężczyzn (12,3º do 8,2º). Okazuje się przy tym, że największy współczynnik ekstremalnych selfies ma brazylijskie Sao Paulo. No, ale skoro średnia roczna temperatura wynosi tam ok. 30 stopni Celsjusza, to nie ma się co dziwić.

Źródło informacji i zdjęć: sensationalinsanity.com, thevirallane.com, theguardian.com, washingtonpost.com