O psie, który jeździł motorem
REDAKCJA • dawno temuYork Tadeusz wzbudza sporą sensację, gdy jeździ ze swoim panem.
Krzysztof Grzech kupił małego yorka Tadeusza w prezencie dla swojej dziewczyny. Jednak pies zamiast siedzenia w domu, wybrał życie podróżnika u boku swojego pana. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Krzysztof jest motocyklistą.
Pierwsza wyprawa Tadeusza była próbą, czy pies zniesie zimno i dźwięk silnika. Okazało, się czworonóg na motorze czuje się jak ryba w wodzie. W taki sposób przejechał już ponad 15 tysięcy kilometrów.
Krzysztof Grzech opowiedział w "Dzień Dobry TVN" o tym, jak to jest podróżować z ukochanym pupilem.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze