Spełniła marzenie umierającej na raka przyjaciółki
REDAKCJA • dawno temuKiedy Elizabeth Diamond dowiedziała się, że jest śmiertelnie chora, myślała tylko o tym, co stanie się z jej czterema córkami. U samotnej matki wykryto nowotwór, a lekarze dali jej kilka miesięcy życia. Jej wieloletnia przyjaciółka obiecała, że zaopiekuje się dziewczynkami, gdy tej nie będzie już przy nich. Swoją obietnicę musiała spełnić.
Elizabeth Diamond, pisarka i nauczycielka, usłyszała diagnozę lekarzy w sierpniu 2014 roku. Do zimy nie wiedziała, jak długo jeszcze będzie żyła. Pewnego grudniowego dnia jej przyjaciółka Laura Ruffino odbierała ją ze szpitala. To wtedy chora postanowiła podzielić się z nią swoimi obawami.
— Powiedziała, że jeśli cokolwiek się jej stanie chce, żebym to ja zajęła się jej dziewczynkami. Od razu się zgodziłam – wspomina Ruffino w jednym z wywiadów dla amerykańskiej telewizji.
Kobiety znały się od 5 klasy szkoły podstawowej. Przez lata chodziły do tych samych szkół, zamieszkały nawet na jednym osiedlu na obrzeżach Buffalo. Kiedy Diamond zachorowała, przyjaciółka towarzyszyła jej podczas wszystkich wizyt u lekarza i opiekowała się kilkuletnimi dziećmi pod nieobecność matki.
W kwietniu tego roku Laura musiała spełnić swoją obietnicę. Jej przyjaciółka zmarła, mając zaledwie 40 lat i nikt inny nie mógł zaopiekować się dziećmi. Nagle rodzina Diamond powiększyła się o 4 osoby.
— 10 lat temu nie pomyślałbym, że tak potoczy się moje życie. Ale tak to już jest . Akceptujemy to, co przyniesie nam los – mówi mąż Laury.
Ich uporządkowane życie przeszło duże zmiany. Każdy dzień stanowił dla nich wyzwanie. – To co byłoby normalne dla większości ludzi, dla nas jest o wiele trudniejsze. Codzienne posiłki są jak małe przyjęcia, a pranie nigdy się nie kończy – dodaje rodzina.
Do szczęścia brakowało im tylko godnych warunków dla adoptowanych dziewczynek. Ich dom był w rozsypce. Teraz organizacja YouCaring postanowiła im pomóc finansowo. Na ich stronie internetowej powstał dedykowany rodzinie projekt, a internauci mogą wpłacać niewielkie kwoty, które później będą przeznaczone na remont domu i edukacje córek zmarłej pisarki.
— Ta rodzina robi wszystko co w ich mocy, by córki Diamond czuły się kochane, i że są częścią rodziny. To jedna z piękniejszych historii jakie widzieliśmy. Połączenie się tych dwóch rodzin to świadectwo człowieczeństwa. Nie chcieli prosić o pomoc, zawsze jakoś łączyli koniec z końcem, ale wychowanie dzieci generuje ogromne koszty – mówią przedstawiciele organizacji.
fot. boredpanda.com — screenshot
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze