Pomagam kobietom uwierzyć w siebie
DORA ROSŁOŃSKA • dawno temuZnamy ją z programu „Sablewskiej sposób na modę”. Wspiera bohaterki programu dobrym słowem i profesjonalnym coachingiem. Gdy gasną reflektory i ekipa zwija kable ona nadal rozmawia z uczestniczkami nagrania. Pracuje z nimi tak długo, aż wzmocnią swoje poczucie własnej wartości. To Magdalena Fedor, trenerka osobista, mama, żona. Kobieta Przedsiębiorcza.
Znamy ją z programu „Sablewskiej sposób na modę”. Wspiera bohaterki programu dobrym słowem i profesjonalnym coachingiem. Gdy gasną reflektory i ekipa zwija kable ona nadal rozmawia z uczestniczkami nagrania. Pracuje z nimi tak długo, aż wzmocnią swoje poczucie własnej wartości. To Magdalena Fedor, trenerka osobista, mama, żona. Kobieta Przedsiębiorcza.
Od razu przechodzi na „ty”, nie ma problemu z bezpośredniością. Choć ma przyklejoną etykietkę kobiety silnej i niezależnej, ze szczerością w głosie i bez cienia wstydu opowiada, jak to się niektóre rzeczy w jej życiu nie udały. Bez zbędnego smutku w głosie, robienia z siebie ofiary. Każdy ma słabe chwile, jest człowiekiem. To nic strasznego mieć „doła” i trudne dni
W takich chwilach ratuje ją obiektywizm i to radzi też swoim klientom.
— Problemu nie rozwiąże się w problemie. Potrzebny jest czas, by spojrzeć na wszystko z dystansem, chłodnym okiem – mówi Magda. — Ważne jest, by zadać sobie pytania: czy ta sytuacja jest faktycznie taka, jak mi się wydaje? Co ja mogę z tym zrobić i gdzie poszukać pomocy?
No właśnie: pomoc. Według Fedor kobiety nie potrafią prosić o pomoc. Mają syndrom „wszystko sama” i „nie mogę być słaba”. Nie chcą się przyznać przed światem i przed sobą, że nie dają rady. A to przynosi ulgę i paradoksalnie siłę, by wstać i działać.
Sama zaczynała kilka razy życie od początku. Siedem lat temu rozwiodła się i wróciła do domu rodziców. To wtedy nauczyła się prosić o pomoc.
— Kobiety grają przed znajomymi i światem, że wszystko jest ok. A potem nagle rozwód. Słyszałam wtedy od bliskich: „dlaczego nic nie mówiłaś, przecież byliśmy obok ciebie, pomoglibyśmy” - wspomina Magda. — Mieli rację.
Kobieta? Mężczyzna? Ja mówię: Człowiek
Rok, w którym się rozwiodła przewartościował jej życie. Wcześniej pracowała jako kierownik działu sprzedaży w salonie dilera samochodowego. Od zawsze miała coś takiego w sobie, że ludzie przychodzili do niej po pomoc.
— Byłam taką kozetką dla znajomych i „spowiednikiem” dla klientów – żartuje Magda. - W pracy wysłali mnie na pierwszy kurs dla trenerów wewnętrznych. Pomogło mi to w rozmowach i zarządzaniu zespołem sprzedażowym, a potem w uspokajaniu ludzi, gdy pracowałam w pomocy drogowej przyjmując zgłoszenia i jeżdżąc do wypadków drogowych. Wiadomo, że zdarzenia wypadkowe to potworny stres. A ja miałam go opanować.
Po rozwodzie postanowiła pomagać ludziom już zawodowo. Zrobiła szereg szkoleń i certyfikatów trenera osobistego. Jest w Polsce prekursorką szkoleń dla panów, uczy ich, jak zrozumieć kobietę i mieć z nią udane życie.
— Przede wszystkim zarówno jedna, jak i druga strona muszą mówić o swoich potrzebach – wyjaśnia Magda. - Nikt nie czyta w naszych sercach i myślach.
Lubi pracować i z mężczyznami, i z kobietami. Dla niej płeć jest wyłącznie etykietką socjalną.
— Kobieta? Mężczyzna? Ja mówię człowiek – dodaje.
W jej pracy — czy to podczas indywidualnych spotkań, czy na warsztatach grupowych — nie ma relacji nauczyciel — uczeń. Magda nie jest w roli tego, kto wszystko wie.
— Traktuję klientów jak moich nauczycieli. Uczę się od nich pomagać.
Na ostatnim warsztacie kobiecym w Gabrielni, organizowanym przez kochamysiebiepl uczestniczki wychodziły ze spotkania zachwycone. Wyjaśnienie paru prostych schematów działań, które wpędzają je w życiowe pułapki, dodało im skrzydeł i siły. Po rozmowie z Magdą wszystko staje się prostsze. Ogromne problemy, które urosły do rangi skały nie do przejścia okazują się tylko trudniejszym zadaniem do wykonania. Skała roztapia się błyskawicznie w kupkę gruzu do sprzątnięcia.
Dopieszczone różne sfery
W życiu prywatnym Magdy, jak u każdej kobiety, tysiące spraw z rożnych dziedzin. Ale Magda ma to w miarę poukładane. Jeśli czegoś nie zdąży zrobić, nie przejmuje się. Zaczyna od nadrabiania tej zaległości następny dzień. Bez frustracji i obwiniania.
— Jest kilka sfer w życiu każdego człowieka: praca, rodzina, dom jako miejsce, partner i ja – wylicza Fedor. - Każdą sferę trzeba tak samo dopieścić, by czuć życiową harmonię. Warto zdawać sobie z tego sprawę.
Jak każda kobieta potrzebuje chwili dla siebie i dba o to, by znaleźć czas, zamknąć za sobą drzwi i zostawić na chwilę córkę, męża i cały świat. Poradzą sobie, wierzy w nich, daje swobodę i samodzielność. A sama maluje wtedy buty lub obrazy. Uwielbia też tańczyć. Tańczyła nawet zawodowo, ale kontuzja zmieniła jej plany. Wtedy też zaczynała życie na nowo. A bo to raz? Normalna sprawa.
Zdjęcia: Joanna Pawlikowska
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze