Tomasz Karolak wśród Węży, czyli jak rozbroić bombę
NINA WUM • dawno temuZa Oceanem mają swoje Złote Maliny, a my od niedawna mamy Węże. Potrzeba wypunktowania najstraszliwszych potknięć rodzimej kinematografii została zrealizowana wkrótce po tym, jak na ekrany zstąpił film "Kac Wawa." Tak, ten, którego reżyser chciał podawać zasłużonego recenzenta Tomasza Raczka do sądu, bo nie spodobała mu się Raczkowa opinia. Cóż się dziwić - nie była pochlebna.
Za Oceanem mają swoje Złote Maliny, a my od niedawna mamy Węże. Potrzeba wypunktowania najstraszliwszych potknięć rodzimej kinematografii została zrealizowana wkrótce po tym, jak na ekrany zstąpił film "Kac Wawa." Tak, ten, którego reżyser chciał podawać zasłużonego recenzenta Tomasza Raczka do sądu, bo nie spodobała mu się Raczkowa opinia. Cóż się dziwić — nie była pochlebna.
Wężami od trzech lat nagradzane są najgorsze produkcje i najgorsi aktorzy mijającego sezonu.
Wczoraj wieczorem w stołecznym Teatrze WARSawy odbyło się rozdanie "nagród". Niewątpliwym triumfatorem wieczoru był Krzysztof Zanussi. Jego "Ciało Obce", opowieść o tym, jak to wyuzdane lesbijki-karierowiczki dręczą poczciwych katolików — zebrała aż siedem Węży.
Nagradzani tym zaszczytem zwykle nie pojawiają się na Wężowej gali i tak też było tym razem. Atmosferę towarzyskich podśmiechujek podbił z wdziękiem prowadzący Tomasz Karolak. Najpierw zaprezentował się publice w stroju pluszowego węża. Następnie podochocony zrzucił skórę i przedefilował przez scenę teatru WARSawa odziany jedynie w dwie poduszki oraz adidasy.
Uważam, że waga tego wydarzenia kulturalnego świetnie koresponduje z wieczorową kreacją Karolaka.
W internecie wzburzenie na motywach: jak ten facet wygląda, jak można tak świecić brzuchem etc. Mamy do czynienia z ciekawym zjawiskiem. Wszelkiego rodzaju gale i pokazówki są tradycyjnie okazją, by drobiazgowo zanalizować kreacje pojawiających się tam pań. Ta podciągnęła sobie to i owo, bo kiecka lepiej niż rok temu leży. Tamta znowuż najwyraźniej zapasła się niemożebnie (całe dwa kilogramy jej przybyło!).
Tomasz Karolak z wdziękiem wystawił… tyły na ostrza tego rodzaju uwag. Udowadniając, że po pierwsze: prawdziwi mężczyźni też mają krągłości, a po drugie: jeśli się lubi siebie i ma do swojej osoby dystans, to nie ma wygłupów zbyt ryzykownych.
Aktor nie jest bynajmniej żywym posągiem w rodzaju Davida Beckhama. Za to widać, że chłop bardzo siebie lubi. Być może tego zazdroszczą mu kąśliwcy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze