Seks mnie boli i nie podnieca! List do seksuologa
KASIA KOSIK • dawno temuCoraz częściej w listach piszecie do nas o braku satysfakcji, orgazmu, o nieodczuwaniu pożądania w stosunku do wieloletniego partnera. Publikujemy kolejną odpowiedź naszej ekspertki Marty Kołackiej.
Witam serdecznie.
Długo myślałam nad tym, czy zdecydować się wysłać ten list… Choć zawsze chciałam spróbować wizyty u seksuologa, stwierdziłam, że opisanie problemu będzie jednak łatwiejsze. Otóż, jesteśmy z mężem już długo razem, kocham go całym sercem, lecz moje libido woła o pomoc! Jest prawie znikome. Poza tym mój organizm rzadko potrzebuje seksu, znacznie bardziej odpowiada mi forma przytulania niż seksu. Zaczynam zauważać, iż coraz mniej rzeczy na mnie działa. Mój mąż oczywiście bardzo się stara, próbuje mnie rozgrzać, całuje, pieści, ale to praktycznie nie przynosi efektów. Przestały działać pocałunki, podczas których nic zupełnie nie czuję i z utęsknieniem wspominam piękne chwile, gdy podczas pocałunków uginały się kolana… Na ten moment w małym stopniu działają jeszcze pocałunki w szyję. Kolejnym problemem, który odpycha mnie od seksu jest brak orgazmu pochwowego, a czasem nawet występuje ból. Jak przekonać się do zbliżeń w takiej sytuacji?
Pozdrawiam, licząc na odpowiedź.
Anna
Marta Kołacka — seksuolog, edukatorka seksualna, terapeutka poznawczo-behawioralna. Pracuje z młodzieżą i osobami dorosłymi. Prowadzi spotkania indywidualne i terapię par w Warszawie oraz online (wszystkie informacje można znaleźć na stronie www.PsychologSeksuolog.pl). Jest przekonana, że można zrobić wiele, by nauczyć się czerpać satysfakcję bądź odzyskać radość z seksu. Nie wierzy w beznadziejne przypadki. Do każdego swojego pacjenta podchodzi z troską, autentyczną chęcią zrozumienia i bez uprzedzeń. Prywatnie wielbicielka kawy, storczyków i dobrej literatury. Adresy przychodni: ul. Bohomolca 17 i ul. Lwowska 6 lok. 5, w Warszawie.
Witam Pani Aniu,
od jakiegoś czasu nie ma Pani ochoty na seks. Pieszczoty, które wcześniej Panią rozpalały, obecnie nie działają. Chciałaby Pani poczuć pożądanie tak mocne, jak wcześniej.
Wspomniała Pani, że od seksu odpycha Panią ból, który czasem się pojawia podczas zbliżeń i brak satysfakcji seksualnej. Oba te powody są absolutnie wystarczające, by zniechęcić kobietę do zbliżeń. Bardzo możliwe, że właśnie z tych powodów Pani pożądanie zgasło, a pieszczoty nie działają już na Panią.
Żeby rozwiązać problem, konieczne wydają mi się trzy kwestie: znalezienie skutecznego sposobu, by uniknąć bólu, obniżenie presji na seks i orgazm oraz stopniowe uczenie się przeżywania szczytu.
Nic się nie zmieni odnośnie Pani poziomu libido, jeśli podczas stosunków będzie Pani odczuwać ból. Wyeliminowanie nieprzyjemnych doznań jest absolutną podstawą do podjęcia dalszych działań.
Gorąco zachęcam, by skonsultowała się Pani z ginekologiem. Lekarz określi przyczyny bólu i zaproponuje odpowiednie leczenie. Mam szczerą nadzieję, że dzięki tej konsultacji będzie Pani mogła pozwolić sobie podejść do seksu bez lęku. W ten sposób będzie mogła Pani bardziej się rozluźnić, a przez to także bardziej cieszyć się seksem. Rozluźnienie jest także konieczne, by móc doświadczyć orgazmu.
Kolejnym krokiem, na jaki bym Panią namawiała, to pozwolenie sobie na czerpanie przyjemności z dotyku i bliskości, które nie muszą prowadzić ani do zbliżenia ani tym bardziej do orgazmu. Patrząc na Pani opis, mam wrażenie, że ma Pani w sobie sporą presję, by poczuć pożądanie oraz by pieszczota była dla Pani rozpalająca. W efekcie gubi się gdzieś przyjemność, zabawa, a wkrada się napięcie i oczekiwanie. Tego typu presja, nawet gdy jest ona tylko wewnętrzna, zabija przyjemność. Zdaję sobie sprawę, że to ogromny paradoks – skupienie się na pożądaniu zabija je. To, na co bym Państwa gorąco namawiała, to pozwolenie sobie na to wszystko, na co ma Pani ochotę. Proszę nie wymagać od siebie, by pocałunek zwalił Panią z nóg. Na to przyjdzie pora później. Skoro ma Pani ochotę się przytulać, proszę z mężem zarezerwować czas dla siebie, tak aby się nie spieszyć. Proszę pozwolić sobie zostać w łóżku, pozwolić sobie na przytulanie się i głaskanie. Jeśli będziecie mieć Państwo ochotę na więcej – super – jeśli nie, to też w porządku.
Domyślam się, że w tym momencie może być Pani zdziwiona, że namawiam Państwa na odpuszczenie sobie poszukiwania pożądania i namawiam na pozwolenie sobie właśnie na to, na co ma Pani ochotę. Wynika to jednak z faktu, że pożądanie jest efektem dążenia do tego, na co się ma ochotę i brakiem przymusu, nawet drobnego. Zaczynanie od przytulania się i głaskania bez presji jest świetnym początkiem do odnalezienia w sobie pożądania. Proszę więc pozwolić sobie odpuścić oraz podążyć za tym, na co ma Pani ochotę. Nawet jeśli to tylko drobne pieszczoty czy grzeczne przytulenie się.
Gdy będziecie Państwo po tym etapie, gdy z przytulenia, głaskania i dotykania się przyjdzie ochota na więcej, nadejdzie czas na nauczenie się przez Państwa Pani ciała i odkrywania orgazmu. Znów – nie chodzi o to, byście Państwo skupiali się tylko i wyłącznie na doświadczeniu orgazmu. Skupienie się na tym oddala znalezienie tej przyjemności i zniechęca do bliskości. Proszę pozwolić sobie na poobserwowanie siebie, swoich doznań i przeżyć. Gdy będzie Pani znajdować miejsca, których stymulacja sprawia Pani większą przyjemność, proszę to pokazać partnerowi albo powiedzieć mu o tym. Jeśli jakaś pozycja odpowiada Pani bardziej, jakieś określone tempo czy choćby kąt penetracji, proszę przekazać to partnerowi. Jeśli oboje będziecie Państwo wiedzieć gdzie szukać, macie Państwo większą szansę znaleźć. Ważne, by zbliżenia były dla Pani przyjemne, by mogła Pani eksperymentować i obserwować swoje ciało i podążać za zwiększającą się przyjemnością.
Proszę się nie zniechęcać poszukiwaniami. W przeciwieństwie do mężczyzn, kobietom orgazm nie jest dany. Każda kobieta musi nauczyć się go przeżywać. Wymaga to doświadczenia, czasu i sporej cierpliwości.
Wspomniała Pani, że nie doświadcza Pani orgazmu pochwowego. Zastanawiam się, czy jest Pani w stanie doświadczyć orgazmu łechtaczkowego. Jest spora grupa kobiet, która potrafi szczytować przez stymulację łechtaczki, ale pomijają to lub odrzucają jako „niepełny” orgazm. Jeśli tak jest w Pani przypadku, proszę nie popełniać tego samego błędu. Orgazm wynikający ze stymulacji łechtaczki jest tak samo cenny i przyjemny – nie ma w nim nic gorszego. W takim przypadku potrzebny jest jedynie sposób, by włączyć to doświadczenie we wspólną seksualność – przed lub po stosunku pochwowym, jednocześnie ze stosunkiem lub poprzez wybieranie tych pozycji, w których łechtaczka jest silnie pobudzana.
Podsumowując: gorąco namawiam Panią na konsultację z lekarzem, by zapobiec odczuciom bólowym podczas seksu. Ten krok jest absolutnie niezbędny, by móc coś zmienić. Bardzo proszę pozwolić sobie na skupienie się na przyjemności z dotyku w takiej formie, na jaką ma Pani ochotę, bez wymagania od siebie więcej. Namawiam, abyście pozwolili sobie Państwo znów ucieszyć się dotykiem, by pieszczoty znów mogły cieszyć. I gorąco namawiam, by podczas zbliżeń skupiła się Pani na swoim ciele, poznała siebie i przekazała tę wiedzę swojemu mężowi. Jestem pewna, że dzięki temu będzie mogła Pani odzyskać swoją ochotę na seks. Trzymam za to kciuki.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Kołacka
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do seksuologa, magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Seksuologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze