Twój orgazm – czego jeszcze nie wiesz?
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temuRównouprawnienie jest fajne, bo sprowokowało między innymi jeden z najzabawniejszych tekstów w kinie: „Wszystkie orgazmy udawałem!” – tak oświadcza Leslie Nielsen swojej seksbombastycznej kochance podczas kłótni, w parodii „Zabójczej broni”. Czy to jednak znaczy, że żeński orgazm mamy już pozamiatany? Nie bardzo.
Równouprawnienie jest fajne, bo sprowokowało między innymi jeden z najzabawniejszych tekstów w kinie: „Wszystkie orgazmy udawałem!” – tak oświadcza Leslie Nielsen swojej seksbombastycznej kochance podczas kłótni, w parodii „Zabójczej broni”. Czy to jednak znaczy, że żeński orgazm mamy już pozamiatany? Nie bardzo.
Dr. Justin Lehmiller z Wydziału Psychologii na Harvardzie zadał sobie trud przepytania blisko 14 tysięcy studentek na okoliczność, czy okazjonalny seks (u nas to chyba znaczy – taki bez miłości) gwarantuje kobiecie rozkosz. Badał osoby spotykające się z partnerem raz lub więcej razy, ale bez zaangażowania emocjonalnego.
Nieuleczalne romantyczki
Statystyki mu wyszły nieubłagane: kobiety pragną „czegoś więcej”, cokolwiek by to miało znaczyć. Prawdopodobieństwo orgazmu statystycznej kampusowej Amerykanki rośnie z każdym kolejnym spotkaniem bez zobowiązań z danym mężczyzną – co oznacza jednocześnie i logicznie, że częściej osiąga ona satysfakcję podczas stosunku z kimś, na kim zaczyna jej zależeć, a zdarza się rzadziej, gdy nie myśli o przyszłości i traktuje partnera czysto rozrywkowo. Zawsze nam się zdawało, że jest odwrotnie, prawda?
Co pomaga, gdy idziesz na żywioł?
Podczas niezobowiązującego seksu największe szanse na orgazm ma kobieta, która sama dopieszcza się dłonią podczas stosunku (18 proc. badanych). W 15 proc. przypadków pomaga odbycie stosunku analnego – nie bójmy się tej prawdy, dla wielu kobiet łamanie tabu jest ewidentnym afrodyzjakiem. Inne stymulanty wypadają jeszcze słabiej. 9 proc. z nas szczytuje, jeśli partner pieści nas ręką lub ustami. Lecz gdy my zaofiarujemy mu to samo – niespecjalnie nas to podnieci (3–5 proc. badanych).
Baby są leniwe
Wyniki amerykańskie nie szokują zaskoczeniem. Delikatnie pokazują natomiast ponadpaństwowe i ponadczasowe prawidłowości: dla przeciętnej dziewczyny ważne jest zaufanie, bliskość, perspektywiczność związku. To ją otwiera na doznania. Jednorazowy czy pozbawiony uczuć seks jest wynikiem różnorakich decyzji i potrzeb, nie musi wywoływać poczucia winy, ale też nie za wiele kobieta od niego oczekuje i… równie mało wkłada weń wysiłku.
A oni to zwierzaki
Czy wyzwolone panie ciekawe są, jak przeżywa to druga strona? Czysto mechanicznie? Ambicjonalnie i sportowo? A może bardzo różnie? Utarło się, że egoistyczna fizjologia mężczyzny zapewnia mu orgazm w każdej sytuacji… Kolejny mit do obalenia. Współczesny facet, jeśli choć trochę myśli, ma równie znikome szanse na ekstazę, co jego partnerka. Bywa przytłoczony. Wielu mężczyzn wyznaje na przykład, że przed wytryskiem powstrzymują ich takie rzeczy, jak bezrobocie. Lub… szacunek dla partnerki, zachwyt, wdzięczność, poczucie bycia gorszym, z niższej ligi…
Smutna sytuacja modelowa
Kobieta i mężczyzna niedawno się poznali, wypili wino, uprawiają tzw. przygodny seks. On chce wypaść jak najlepiej, ukrywa brak wzwodu, nadrabia pieszczotami oralnymi. Ona jest zażenowana i troszkę sztywna. Przecież mu się nie odwdzięczy – to zbyt intymne, co on sobie o niej pomyśli… Oral na pierwszej randce? Nie jestem dziwką…
Ale to już osobna bajka.
Źródło: huffingtonpost.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze