Wstydzę się za mamę
ZOFIA BOGUCKA • dawno temuMoja mama ma straszne uzębienie. Co z tego, że się ładnie ubierze (nie szczędzi na to pieniędzy), ma okazały i wysprzątany dom (robią to za nią wynajęte panie), zrobi włosy czy się umaluje, że jest aktywna i przedsiębiorcza, jak i tak wygląda… jak kloszard. Powinna niedługo spotkać się z rodzicami narzeczonego, którzy są światowi, eleganccy. Odwlekam ten moment, ale na jak długo? Co ja mam zrobić?
Pani psycholog!
Ta sprawa jest dla mnie bardzo wstydliwa. Bardzo! Aż trudno mi to pisać. Nigdy o tym z nikim nie rozmawiałam. Zresztą jest tak, że wszyscy widzą, ale nikt nic nie mówi.
Chodzi o to, że moja mama ma straszne uzębienie. Choć w sumie trudno to nawet nazwać zębami. No ma bardzo, naprawdę bardzo (aż trudno uwierzyć w to, co się widzi) zaniedbaną jamę ustną. Co z tego, że się ładnie ubierze (nie szczędzi na to pieniędzy), ma okazały i wysprzątany dom (robią to za nią wynajęte panie), zrobi włosy czy się umaluje, że jest aktywna i przedsiębiorcza (prowadzi swój biznes), jak i tak wygląda… jak kloszard.
Za każdym razem, kiedy gdzieś razem idziemy, unikam wzroku ludzi, którzy z nią rozmawiają. Śni mi się to po nocach. Na samą myśl mi słabo. Najgorsze, że za kilka miesięcy wychodzę za mąż. Mój narzeczony zna sprawę, więc o to się nie martwię (choć wstyd mi, nigdy o tym nie rozmawiamy). Ale moja mama powinna niedługo spotkać się z rodzicami narzeczonego, którzy są światowi, eleganccy. Odwlekam ten moment, ale na jak długo? Do tego, jak pomyślę sobie, że ona na weselu spotka się z moimi znajomymi… Odechciewa mi się i ślubu, i wszystkiego.
Co ja mam zrobić? Staram się od tej sprawy odciąć, bo przecież wpływu na to nie mam, ale to mnie paraliżuje. Tłumaczę sobie, że każdy odpowiada za siebie, że to nie moja wina, że rodziców nie powinniśmy się wstydzić, ale… Jestem wściekła, zażenowana, bezradna. Prawdę mówiąc w głowie mi się to nie mieści. Nie pogadam o tym z mamą, to mnie przerasta (to u nas temat tabu). W desperacji mam ochotę napisać do niej anonim w stylu „ogarnij się kobieto”, ale chyba nie tędy droga.
Aneta z Poznania
***
Joanna Borowczak — psychoterapeutka z ponad 15-letnim doświadczeniem. Certyfikowana w ramach terapii systemowej. Specjalizuje się w pomocy rodzicom w problemach z dziećmi i terapii małżeńskiej. Pracuje z osobami dorosłymi starając się znaleźć maksymalnie dużo ich zasobów, dzięki którym poradzą sobie w trudnych dla siebie sytuacjach. Prowadzi własną praktykę w założonym przez siebie Ośrodku Psychoterapii i Treningu psychologicznego "KONTAKT": www.joannaborowczak.com. Prywatnie mama ruchliwego sześciolatka i samodzielnej już 26-latki. Uwielbia wiosnę i słońce, namiętnie układa puzzle.
Witam Panią!
Porusza Pani w swoim liście problem, który coraz częściej pojawia się na łamach czasopism, programów telewizyjnych czy w rozmowach między ludźmi. Zęby i dbanie o jamę ustną, a także o swój wizerunek w ogóle. To dziś bardzo ważne – prezencja, zdrowie, witalność, piękny uśmiech. Jest Pani w ów temat szczególnie zaangażowana, przynajmniej emocjonalnie, bowiem dotyczy on Pani mamy, z którą — jak mniemam — wiele Panią łączy. I jedną z tych rzeczy jest wstyd za JEJ wygląd.
Za chwilę bardzo ważne dla Pani wydarzenia: spotkanie rodziców, ślub, przyjęcie weselne. Przeraża Panią fakt, że inni zobaczą Pani mamę i że to będzie dla nich jakiś szok. Choć wie Pani, że nie powinna się wstydzić rodziców: „Tłumaczę sobie, że każdy odpowiada za siebie, że to nie moja wina”, to jednak emocje biorą górę – i trudno się temu dziwić.
Chociaż myśl o przyszłości w kontekście Pani mamy bardzo Panią stresuje, jednocześnie nie robi Pani nic, by ją zmienić: „Nie pogadam o tym z mamą, to mnie przerasta (to u nas temat tabu)”. Ja jednak zachęcam właśnie do rozmowy. Powiedzenia mamie, jak czuje się Pani niekomfortowo w sytuacji spotkań towarzyskich, że przeraża Panią myśl o wspólnym spotkaniu z teściami. Przeprowadzenie takiej rozmowy — na spokojnie, bez oskarżania o brak dbałości o siebie, a także zaproponowanie pomocy w znalezieniu dobrego gabinetu dentystycznego — powinno pomóc.
Warto też posłuchać mamy — może z jej perspektywy sytuacja ta wygląda inaczej: może stoi za tym jakiś strach/obawa, może jest jakiś powód takiego, a nie innego, postrzegania dbania o higienę jamy ustnej. Sytuacja, w której nikt nie mówi o problemie, a wszyscy udają, że go nie ma, daje przyzwolenie na nią, tworzy tabu. Jeśli nikt, w tym także Pani, nie rozmawia z mamą na ten temat, proszę nie oczekiwać, że coś się zmieni.
Jeśli mama przez wiele lat nie zdecydowała się na zmiany w kwestii zadbania o swoje zęby, to teraz musi mieć ważny powód, by zacząć działać. I tym powodem może być Pani ślub – musi Pani jednak zrobić pierwszy krok w kierunku zmiany. Nadzieje, że mama sama się domyśli, jest złudna. Nie będzie tak. Zachęcam, by wzięła Pani odpowiedzialność za ważną dla siebie sprawę i szczerze porozmawiała z mamą.
Trzymam kciuki!
Joanna Borowczak
kontakt do psycholog: joannaborowczak
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do psychologa, zofia.bogucka@kafeteria.pl (z dopiskiem — List do Psychologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze