Grubszy płaci więcej. Kontrowersyjne?
EWA PAROL • dawno temuJuż pewien czas temu tanie linie lotnicze rozważały możliwość wprowadzenia dodatkowych opłat dla pasażerów z dużą nadwagą, w taki sam sposób, jakby musieli płacić za przewożony nadbagaż. Niewykluczone, że faktycznie do tego doszło. Kreatywność firm w wymyślaniu pretekstu, by podwyższyć klientom opłaty, wydaje się nie mieć granic. Przykładów przybywa…
Już pewien czas temu tanie linie lotnicze rozważały możliwość wprowadzenia dodatkowych opłat dla pasażerów z dużą nadwagą, w taki sam sposób, jakby musieli płacić za przewożony nadbagaż. Niewykluczone, że faktycznie do tego doszło. Kreatywność firm w wymyślaniu pretekstu, by podwyższyć klientom opłaty, wydaje się nie mieć granic. Przykładów przybywa…
Zagraniczne portale obiegła ostatnio wiadomość o „kontrowersyjnych” praktykach pewnego salonu piękności z Londynu. Wprowadzono tam wyższe opłaty za depilację woskiem dla pań w większych rozmiarach, przy czym za takie uznano już kobiety noszące rozmiar 12, czyli europejskie 40. Można to uznać za ostre kryterium, bo prawdopodobnie według nich większość klientek będzie płacić wyższą stawkę. Czy zatem nie byłoby łatwiej i uczciwiej po prostu podnieść ceny, niż tak dzielić osoby korzystające z usług salonu? Pracownicy uzasadniają różne stawki tym, że dla osób o bujniejszych kształtach potrzebują więcej wosku i czasu na depilację.
Odwracając tę zasadę, kobieta mająca krótkie włosy, których ostrzyżenie i ułożenie trwa tyle co w przypadku strzyżenia męskiego, miałaby prawo żądać takiej samej ceny, jaką płacą mężczyźni, czyli sporo niższej. To jednak okazuje się niemożliwe.
Cytowane przez jeden z portali oburzone użytkowniczki wytykały niekonsekwencję, bo czyż w takim razie nie powinny płacić więcej również bardzo wysokie panie o długich nogach, o których jednak nie było mowy? Zaczyna to nieco zmierzać w kierunku absurdu. W zasadzie, idąc tym tropem, można by uzasadnić, że dżinsy tej samej firmy i kroju w rozmiarze 42 będą droższe niż te z 36 na metce, podobnie kurtki czy bluzki. Bo na większe potrzeba przecież więcej materiału (a może jakiś zdolny marketingowiec już na to wpadł i stosuje albo niechcący mu podpowiedziałam). Aby uniknąć takich „problemów” i zachować wizerunek producenta dla pięknych, modnych i szczupłych, pewna znana firma nie produkowała w ogóle ubrań w większych rozmiarach. Dosyć szybko, może po fali krytyki, jednak się z tego wycofała.
Jak sądzicie, czy to w ogóle jest w porządku?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze