Siłownia czy sala tortur?
EWA ORACZ • dawno temuOgromne metalowe maszyny, wałki, sprężyny wydające przerażające dźwięki. Sala tortur? Nie, to pierwsza siłownia dla kobiet z lat czterdziestych. Co prawda nazywała się klubem zdrowia, ale jak słychać w reklamie „nie musisz nic robić, maszyna to zrobi za ciebie”. Możliwe było robienie na drutach podczas „ćwiczeń”. Zobaczcie jak dbały o sylwetkę nasze prababki.
Ogromne metalowe maszyny, wałki, sprężyny i inne okropności wydające przerażające dźwięki. Sala tortur? Nie, to pierwsza siłownia dla kobiet z lat czterdziestych. Co prawda nazywała się klubem zdrowia, ale jak słychać w reklamie „nie musisz nic robić, maszyna to zrobi za ciebie”. W niczym to nie przypomina współczesnych przepoconych salonów fitness. Zwróćcie uwagę na stroje. Wszystkie panie mają identyczne! Czy to nie straszne? Lans w siłowni w latach czterdziestych był niemożliwy. Za to możliwe było robienie na drutach podczas „ćwiczeń”. Koniecznie zobaczcie, jak dbały o kształtną sylwetkę nasze prababki.
Film dostepny w Kafeteria.tv
http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/5EM3gXwB9Vq/silownia_dla_kobiet_1945
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze