Zakazany owoc zrobił „bęc!”
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temuLenka z Kalisza ma już ponad miesiąc. Jej mama – 36 lat, tata – 15. Cóż począć z tym fantem w postaci – najpewniej - chwili nieodpowiedzialności i zatracenia? Kibicować? Postawić „winnych” pod pręgierz? A przecież nie takie historyjki można obejrzeć w pseudodokumentalnych serialach tv typu „Trudne sprawy”…
Lenka z Kalisza ma już ponad miesiąc. Jej mama – 36 lat, tata – 15. Cóż począć z tym fantem w postaci – najpewniej — chwili nieodpowiedzialności i zatracenia? Kibicować? Postawić „winnych” pod pręgierz? A przecież nie takie historyjki można obejrzeć w pseudodokumentalnych serialach tv typu „Trudne sprawy”…
Wielkopolski Kurator Oświaty miał powiedzieć, że jeśli rodzi się dziecko, należy zaopiekować się nim i matką, a nie ścigać się w pomysłach karania. Mamy paskudny pasztet. Jak zwykle pasztet katolicki – odbierzmy kobiecie prawo do wykonywania zawodu, ale nie wsadzajmy jej do więzienia dla dobra dziecka. Urodziła. Jest fajna. „Jakoś” je utrzyma.
Czy polskie społeczeństwo zmienia się na bardziej tolerancyjne, ponieważ rzekomo stanęło po stronie Agnieszki, Patryka i małej Leny? Obawiam się, że nie. Niektórzy Polacy po prostu zachwycają się faktem, że matka wolała dziecko urodzić, niż je udusić, i za to tylko poszliby za nią w ogień, wynieśli na ołtarze. O akceptacji nie ma mowy, nie wpadajmy w samozachwyt. Reszta wątków w tej dość banalnej w sumie sprawie to ciąg nieporozumień i niedorzeczności, nakręcanych medialnie.
Histeria pedofilii
Przypomnijmy: odchylenia medycznego, polegającego na nakierowaniu się popędu płciowego na dzieci – osoby niewinne i niedojrzałe do czynności seksualnych. Odchylenia ściganego prawem. Nie mylmy go jednak z (karalnym również) podejmowaniem aktywności płciowej z osobą w wieku poniżej 15 lat. Osoba młodociana może być dojrzała fizycznie do stosunku, a sam stosunek – świadomy i dobrowolny, co nie zmienia faktu, że jest przestępstwem ze strony partnera pełnoletniego.
Niedorzecznością numer jeden jest więc nazywanie pani Agnieszki „pedofilką”, zresztą na fali afer w łonie Kościoła. Pani Agnieszka mogła czuć się samotna czy zagubiona (co zadziwia przy jej urodzie), na pewno jednak nie żyła w enklawie celibatu i miała nieograniczony wybór w doborze partnera. Wybrała niefortunnie – o ile w ogóle był to wybór. Miłość pozostaje nie mniejszą tajemnicą niż wiara.
Kobieta i mężczyzna
Ujawnione związki oparte na molestowaniu w większości dotyczą silniejszego mężczyzny i słabszej kobiety, bez względu na wiek – czy to w sytuacji zawodowej, czy szkolnej. Zgłoszeń molestowania i gwałtu jest więcej ze strony poszkodowanych kobiet, niż mężczyzn.
Dlaczego pracownice niższego szczebla, uczennice i studentki oskarżają swoich przełożonych czy nauczycieli o przymus seksu, a pracownicy, uczniowie i studenci raczej rzadko? To splot natury i kultury. Niełaskawe kobiecie społeczeństwo prowokowało ją zawsze do używania ciała jako narzędzia perswazji w celu osiągnięcia korzyści. Narzędziem mężczyzny natomiast prawie zawsze była władza.
W relacji uczeń-nauczyciel sytuacja się komplikuje. Uczucie wobec autorytetu jest najczęstszą fantazją dzieci i nastolatków. Ale dziewczynki kochają panów profesorów raczej platonicznie i intelektualnie, chłopcy zaś – marzą najczęściej o zakazanym seksie z dojrzałą „psorką” i o zaimponowaniu kolegom.
Chemia, uczucie, sumienie czy wyrachowanie?
O Agnieszce, Patryku i Lence napisano już wszystko — z wyjątkiem prawdy. Bo nie sposób jej dociec. Dlaczego nieodpowiedzialna nauczycielka dla własnego dobra nie utrzymała wszystkiego w sekrecie, np. zatajając tożsamość ojca dziecka lub robiąc aborcję? Czy atrakcyjna 36-latka mogła aż tak się przejąć tykaniem zegara biologicznego? I z jakiej paki przechwalający się podobno swoim erotycznym sukcesem nastolatek był obecny przy porodzie?
Trochę dużo tych niewiadomych. Jedni dziennikarze donoszą o groźbach samobójczych chłopaka, inni – o jego fatalnych warunkach bytowych w rodzinnej wsi, z której ponoć chciał się wyrwać do Kalisza, a mieszkanie nauczycielki stwarzało taką szansę… Za chwilę przeczytamy, że kobieta liczyła na alimenty od rodziny chłopaka, bo mało zarabia…
Etos nauczyciela kontra etos dziennikarza
Jeśli Agnieszka złamała kodeks swojej profesji, to co mówić o kaliskiej dziennikarce, która wydobyła z niej wyznania, podając się za psycholożkę z miejscowej poradni? Kto tu robi większą karierę?
Zgadzam się, że uczeń (czy uczennica) gimnazjum, bez względu na dojrzałość płciową, nie ma możliwości – nawet jeśli przypadkiem ma chęć na założenie rodziny. Idealnie by było, gdyby najpierw osiągnęło się odpowiedni status edukacyjny, zawodowy i psychiczny. Obowiązki rodzicielskie – nawet jeśli bardziej obciążają matkę niż ojca – przerywają naturalny tok rozwoju osoby nieletniej.
W tej konkretnej sytuacji jednak, gdzie nie szło o stopnie ani o gwałt, mile widziałabym większe forum wypowiedzi specjalistów-psychologów, poszerzenie pola interpretacji pozaprawnej i pozaetycznej. Czy Agnieszka złamała Patrykowi życie, rodząc jego dziecko? Czy opiekowanie się córką w weekendy i przyspieszony kurs dojrzałości znacząco i negatywnie wpłynie na los tego chłopaka? Czy nauczycielkę należy izolować od młodzieży w obawie, że będzie deprawować kolejnych uczniów i rodzić im dzieci?
Gdyby miał się spełnić ten najczarniejszy scenariusz, mam tylko jeden apel na przyszłość: ludzie, więcej dyskrecji i więcej antykoncepcji!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze