Meksykańska Barbie na emigracji
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuMary F. Rogers napisała kiedyś książkę "Barbie jako ikona popkultury", świetnie analizując fenomen plastikowej figurki pożądanej przez dziesiątki milionów dziewczynek na świecie. Bo Barbie to nie tylko zabawka, ale i celebrytka, która ma za zadanie promować określony styl zachowania, wygląd i status społeczny. Firma Mattel wypuściła różne figurki Barbie. Jeden z najnowszych produktów to Barbie Meksykanka, długowłosa piękność ubrana we wzorzystą szatę.
Znana amerykańska autorka Mary F. Rogers napisała kiedyś książkę "Barbie jako ikona popkultury", świetnie analizując fenomen plastikowej figurki pożądanej przez dziesiątki milionów dziewczynek na świecie. Bo Barbie to nie tylko zabawka, ale i celebrytka, która ma za zadanie promować określony styl zachowania, wygląd i status społeczny. Firma Mattel wypuściła więc różne figurki Barbie, nawiązujące m.in. do wyglądu kobiet w Afryce i Ameryce. Jeden z najnowszych produktów firmy to Barbie Meksykanka, długowłosa piękność ubrana we wzorzystą szatę.
Cóż, od chwili, kiedy pojawiła się na rynku, lalka wzbudziła mieszane odczucia. Nie za sprawą swojego wyglądu, ale dołączonych do niej akcesoriów: pieska chihuahua i różowego paszportu. Taki paszport ma każda lalka wypuszczana na rynek na wszystkich kontynentach, lecz to meksykańska piękność zebrała tyle negatywnych opinii. Jest sprawą ogólnie wiadomą, że wśród nielegalnych emigrantów w USA jest wielu Meksykanów, dla których pobyt w Stanach Zjednoczonych to jedyna szansa na godne życie. Barbie z paszportem to dla nich czytelny znak, że kobieta z Meksyku chciałaby udać się na emigrację.
Może jest w tym odrobina nadinterpretacji, ale firma Mattel z całą pewnością musi brać pod uwagę kontekst polityczny i społeczny swoich zabawek. Ciekawe, jakie zwierzęta lub przedmioty miałaby w zestawie Barbie — Polka? Zamiast pieska – kurę?
Interesujące opinie na temat meksykańskiej Barbie znaleźć można na Youtube, m.in. w materiale CNN: youtu.be/13e12ZykzIs
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze