Kto do Nowego Jorku jechać nie może, niech łzy roni, bo butiki „Roni“ są tylko trzy i tylko w tym mieście!!! Lecz ten, kto wybiera się za ocean na Broadway i chce tam kupić oryginalne ciuchy, powinien zajrzeć do butików tej projektantki. Znaleźć tam można naprawdę modne, ciekawe, ubrania w przystępnych, jak na amerykańskie warunki, cenach. (oryginalna, fajna sukienka to koszt ok.200$) Są tam nie tylko damskie fatałaszki, ale również akcesoria i różnego rodzaju dodatki. Każda modna Pani znajdzie tam coś dla siebie. Jeszcze jednym istotnym elementem butików „Roni“ są przesympatyczne ekspedientki. Kreują one fantastyczną atmosferę, dają pozytywną energię, co więcej nie tylko zachęcają do zakupu ciuchów, ale również znają się na modzie i profesjonalnie doradzają, co wybrać, by fajnie wyglądać. Skoro mowa o doradzaniu.... Jak będziesz w Nowym Jorku, to zajrzyj do butików "Roni". CZYTAJ WIĘCEJ

Stany Zjednoczone na pewno kojarzą się między innymi z hot-dogami. Można je kupić od ulicznych sprzedawców za 2$ praktycznie na każdym rogu ulicy czy w Central Parku. Dla mnie Nowy Jork oprócz parówek w bułce kojarzy się z dogs in fashion - modnymi psami, które ochrzciłam „fashion dogami“ ( to wymyślony przeze mnie zwrot). Co to takiego ten „Fashion dog“? CZYTAJ WIĘCEJ

W deszczowe dni Nowojorczyków od deszczu chronią modne, kolorowe i ciekawe parasole. Można je kupić w sieciowych sklepach typu H&M, od ulicznych handlarzy sprzedających swój towar w deszczu bezpośrednio na ulicy lub w specjalnym sklepie z parasolami, takim jak na przykład „Rain Shine“ na 45 St. Gdziekolwiek kupisz swoją parasolkę pamiętaj o tym, żeby była wyjątkowa i wyróżniała Cię z tłumu... Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś ciekawy zechce „stay under your umbrella“... CZYTAJ WIĘCEJ

Są pewnie tacy, którzy 5 Avenue w Nowym Jorku (ulica z wieloma firmowymi butikami znanych projektantów) określiliby mianem targowiska próżności. Jest w tym odrobina prawdy... To trochę lanserska ulica. By móc tam robić duże zakupy, trzeba naprawdę dysponować grubym portfelem. Dla tych, którzy nie mają wiele kasy, a chcieliby znaleźć coś ciekawego, oryginalnego i niedrogiego, świetnym rozwiązaniem są przeróżne targowiska znajdujące się właściwie w każdej dzielnicy NY min. w Chinatown czy w Soho. Tam na skwerach i ulicach drobni handlarze rozkładają swoje kramy, oferując potencjalnym kupcom okulary, ciuchy, płyty, fotografie...“różne różności“. A propos... Polecam w sobotę wybrać się do Soho i na Union Square, gdzie jest wiele stoisk z ręcznie robioną biżuterią, obrazami, pamiątkami, wyrobami skórzanymi i innymi pomysłowymi rzeczami. CZYTAJ WIĘCEJ

W Nowym Jorku jest wiele centrów handlowych między innymi Bloomingsdale’s, Bergdorf Goodmnn, Henry Bendel, Saks Fifth Avenue i oczywiście Macy’s, który jest największym domem towarowym na świecie, z tego powodu nie mogło zabraknąć tego miejsca na mojej zakupowej mapie Nowego Jorku. Mogę o nim powiedzieć tyle: byłam, zobaczyłam, ale się nie zachwyciłam i nic nie kupiłam. To miejsce rzeczywiście wygląda imponująco (przewodniki nie kłamią), jest tam olbrzymi wybór towarów: ubrania, torebki, kosmetyki, meble, akcesoria – wszystko na wielkich przestrzeniach kilku pięter połączonych ruchomymi schodami. W Macy’s dostępne są produkty takich marek jak Calvin Klein, DKNY, Hugo Boss, Lacoste, Kenneth Cole, Polo Ralph Lauren, Tommy Hilfiger, Vivienne Tam, Sue Wong, Betsey Johnson czy Anna Sui. CZYTAJ WIĘCEJ

„Musisz mieć swój indywidualny styl, nawet jeśli są ludzi, którzy go bardzo lubią albo nie lubią wcale“ – Agatha Ruiz de la Prada CZYTAJ WIĘCEJ

Wiosna w Nowym Jorku jest ciepła i słoneczna, ale... zdarzają się też dni, w których miasto „tonie“ w strugach deszczu. Wtedy jest mokro i nieprzyjemnie (to moje subiektywne zdanie), ale na pewno nie nudno i szaro. Wraz z deszczem na ulice „wkraczają“ kalosze, które ubarwiają swą obecnością NYC. Na nogach przechodniów pojawiają się gumowe buty z różnymi deseniami tzn. w kratkę, ciapki, kwiatki – do wyboru do koloru. Wszystko dlatego, że moda na kalosze nie ma żadnych ograniczeń, poza jednym... w tym obuwiu musi być sucho! CZYTAJ WIĘCEJ

Nowy Jork to miasto wielu kontrastów, również modowych. Tu podążanie za trendami, miesza się z wiernością tradycji, brakiem gustu i dziwnym, wymyślonym, oryginalnym stylem. W tym mieście można spotkać ludzi bardzo bogatych, modnie od stóp do głów ubranych, trendsetterów kreujących modę ulicy, jak również wielu żebraków grzebiących w śmietnikach. Na ulicy mijają się ludzie prawie goli (jak na „Paradzie równości“) z szczelnie ubranymi zgodnie z tradycją jak np. ortodoksyjni Żydzi. WOLNOŚĆ Fantastyczne jest to, że nikogo to nie dziwi i nie bulwersuje (tak jak często ma to miejsce w Polsce). Wynika to chyba z tego, że Nowojorczycy są już przyzwyczajeni do inności i wyznają zasadę free-for-all. Ta reguła świetnie opisuje styl ubierania się mieszkańców Nowego Jorku. Rzeczywiście tam można ubrać się tak, jak się chce. Co więcej nikt nie będzie się na Ciebie gapił i głośno krytykował. Wiem, co mówię, bo odczułam to na własnej skórze. CZYTAJ WIĘCEJ